Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 125.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zdań tych, którzy zajmowali się jeszcze Alicją. Jej niepowodzenie było równie niesłychane, jak jej poprzednie szczęście. Nie wygrała ani razu. Jedno popołudnie pochłonęło wygrane wielu dni.
Nagle uczuł na ramieniu dotknięcie nerwowej ręki. Odwrócił głowę. Była to Alicja, która zwracała się ku niemu z ruchem chciwym, z wyrazem zarazem śmiałym i błagalnym.
— Czy masz pieniądze?
Ta twarz, ten głos nie były niczem nowem dla Michała. Przed wojną, kasyno bywało świadkiem jego zwycięstw najbardziej piorunujących i najbardziej niespodziewanych. Kobiety, które traktowały go z widoczną obojętnością, kobiety o cnocie znanej, nagle zbliżały się ku niemu, aby pożyczyć pieniędzy i zapytać, bez dalszych wstępów, o której godzinie będzie mógł je przyjąć szklanką herbaty w willi Sirena. Przypomniał sobie pułkownika, który uważał grę za największego wroga kobiety. Pozbywały się dla niej wszelkiego wstydu. W kilka godzin topniały przesądy całego ich poprzedniego życia. Ofiarowywały same to, na co nigdy zgodzić się nie chciały, aby tylko móc grać dalej.
Lubimow ze zdziwieniem przyjął to pytanie nagłe. Miał przy sobie bardzo mało pieniędzy. Nie był graczem. Ile jej potrzeba?
— 20.000 franków.
Rzuciła tę cyrfę tak, jakby powiedziała 100.000 lub 5.000. Straciła pojęcie wartości.
Michał zaczął się śmiać. Czyż istotnie wyobrażała sobie, że przybywa do kasyna z 20.000 w kieszeni jak lichwiarz lub handlarz biżuterją?
— Pożycz — powiedziała kisężna. Dostaniesz, co zechcesz.
Śmiał się w dalszym ciągu z tej propozycji, lecz