Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 111.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mu rzuciła prześcieradło w twarz, na nowo nim wstrząsnęła. Był to zapewne zwykły pocałunek, wdzięczność, impulsywność matki, która wyraża swe uczucia zbyt gwałtownie. Pomimo to, ogarniające go wzruszenie, okrutne i rozkoszne zarazem, kazało mu otworzyć ramiona; lecz spotkał jedynie próżnię.
Żałując tego co zrobiła, Alicja cofnęła się o kilka kroków. Stała we drzwiach, gotowa do ucieczki. Machinalnie poprawiała sobie włosy i ocierała łzy, podczas gdy rumieniec okrywał jej twarz.
— Warjatka ze mnie! — szepnęła. Daruj mi. Ale tak ci jestem wdzięczna, że chcesz mi pomóc.
Na dole w ogrodzie, słychać było głos ogrodnika, wołającego swego psa, który wciąż szczekał przed willą, tak jakby wietrzył obecność obcego.
— Chodźmy stąd, rozkazała Alicja z powagą. Pokojówki wrócą zaraz z kościoła. Nie chcę, aby cię zastały w moim pokoju. Mogłyby pomyśleć...
Lubimow, który zapanował nad sobą, podziwiał jej ruch wstydliwy, jej niepokój nieśmiałości pełny, gdy wymawiała te słowa. Przypominała mu się kobieta z paryskiego studjo: czyżby to naprawdę była ta sama?
— Odwiedź mię jeszcze — powiedziała mu Alicja cicho, odprowadzając go do bramy. Teraz wiesz wszystko. Ty jeden. Będzie mi słodko mówić o nim z tobą i przyjąć pomoc twą i pociechę.
W ciągu następnych godzin, książe długo myślał o tych wiadomościach nagle ujawnionych.
Ten syn, o którym nikt nie wiedział, ta dzika kochanka zamieniona w matkę, jej łzy, jej męka ukryta poprzez życie szalone. I wśród tych niespodzianek, ta, której sam doznał, zmartwychwstanie dawnego człowieka, powrót do cielesnej niewoli.
Aby zapomnieć o tem ostatniem wrażeniu skupił swą uwagę na rewelacjach księżny i na jej macierzyńskim bólu. Nieszczęsna! Widząc ją biedną i opuszczoną,