Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 085.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nej, która przyszła cię odwiedzić i pokaż jej twą posiadłość.
Nie chodziło jej o zwiedzenie domu; zadowolni się ogrodami.
— I tak uważam, że to dużo z twej strony, że mię tu przyjmujesz. Znam granice swych praw. Jestem w kraju wrogim. Dom ten zamieszkują „wrogowie kobiety“.
Książe udał, że nie rozumie. Spacerowali po ogrodzie. Ławka marmurowa, podtrzymana przez cztery skrzydlate postacie, przyciągnęła uwagę księżny.
— Czy pamiętasz „ławkę starców“?... spytała go nagle.
Michał nie wiedział, co ma odpowiedzieć. Lecz po kilku minutach wróciła mu pamięć tego wieczoru, w którym tak brutalnie porzucił Alicję.
— Jak ty musiałeś kpić sobie ze mnie! I jaką wydać ci się musiałam głupią!... Wyobrażałam sobie, że jestem Wenerą, — ośrodkiem świata. Wszystko co istniało, rzeczy i ludzie, wszystko to było dla mnie stworzone. Jako misję miałam narzucenia ludziom kaprysów moich i świat na kolanach powinien był mi dziękować, że się nim zajmowałam... Cóż chcesz? To była młodość, duma dziecinna wiosny, która siebie ma za wieczną. A potem... potem... Gdybym ci opowiedziała wszystkie moje zmartwienia, wszystkie rozczarowania, nawet w tej epoce gdy nie potrzbowałam niczem się martwić!... Zima zaciera iluzje wszelkie.
— Ależ ty stara nie jesteś — zawołał Michał. Oszukujesz samą siebie albo chcesz zemnie zakpić. Dużo jest ludzi, którzy widząc cię...
— Może być — odpowiedziała. Ale ty, mój drogi, nie należysz do tej liczby. Przyznaj się. Nigdy ci się nie podobałam.
Książe nie chciał do niczego się przyznać i odwrócił rozmowę. Te wzmianki co do przeszłości gniewały