Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 054.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przed pałacem. Trzech szoferów zmieniało się kolejno.
Księżna uczuwała potrzebę spaceru w najbardziej niezwykłych godzinach, gdy wracała z balu lub w pierwszych godzinach poranku, gdy większość śmiertelników spoczywała jeszcze w głębokim śnie. Przychodziły znów tygodnie całe, w czasie których szoferzy zmieniali się i nie ruszali poza bramę pałacyku. Księżna leżała przez ten czas, twierdząc, że potrzebny jej jest wypoczynek jako kuracja dla piękności.
Książe zastał ią w małym saloniku parterowym. Miała na sobie tunikę czarna, według swego pomysłu skrojoną, podobną, zarazem do peplum i do kimono. Nagie ramiona wychodziły z tego miękkiego jedwabiu, który zdawał się żywym, tak przylegał do jej kształtów. Odczuwało się pod tą tkaniną pachnące ciepło ciała i jego kontury. Michał spojrzał na swój smoking i sztywny gors koszuli tak, jak gdyby popełnił błąd.
Prowadząc go ku windzie, białej i wyścielonej. jak pudełko do rękawiczek, ukazała mu w przejściu salony parterowe, pogrążone w półmroku, dużą jadalnię pustą, której meble okryte były pokrowcami, małą jadalnię, gdzie nie dojrzał ani śladu nakrycia... Dokądże go wiodła? Czyżby w sypialni był przygotowany obiad?...
Winda minęła pierwsze piętro, nie zatrzymując się.
— Udajemy się do mojej pracowni, powiedziała Alicja. Nie potrzebuję z tobą robić ceremonji...
Książe ze zdziwieniem wszedł do tego niby „studio“, dużego pokoju, który zajmował znaczną część drugiego piętra i gdzie ujrzał tylko kilka książek na małej etażerce. Meble z czarnej laki, bez najmniejszego zdobienia, jedwabie niebieskawo-czarne, rozrzucone tam były wśród przerażających bożków. Z sufitu płynęło światło mętne i błękitnawe: oświetlenie teatralne w czasie nocnej sceny. Parawan wyszyty w złote figury, tworzył jakby drugą salkę, bardziej intymną. Po-