Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 043.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jednak prędko do tego, jak gdyby od dzieciństwa nic innego nie widział.
— Pamiętaj, synku, o nazwisku jakie nosisz, — pisała księżna. — Nie poniżaj go. Żyj wedle twego stanowiska. — I syn szedł za temi radami, samodzielnie znosząc się z administratorami dóbr. Wedle obliczeń don Marcosa, wydawał on więcej, niż trzy miljony rocznie. Jego stajnia wyścigowa była sławna w stolicy. Dużo piękności znanych, zarówno ze sfer dworskich jak i teatralnych, pozostawało z nim w stosunkach. Kolacje, jakie wydawał w swym pałacu lub w pierwszorzędnych hotelach, były rozgłośne wśród arystokratycznej młodzieży.
Dostać zaproszenie na nie stawało się prawdziwym przywilejem. O świcie widywano tam znane kobiety, tańczące nago na stole, aby zrobić przyjemność amfitrjonowi.
Pewnej nocy, wracając do pałacu Lubimowów po godzinie drugiej w nocy, pułkownik spostrzegł, że kolację podano w sali galowej. Goście byli w liczbie pięćdziesięciu, lecz przybyło dużo więcej w ciągu nocy. Zdawało się, że jakaś nowina obiegła wszystkie miejsca zabaw stolicy, ściągając do pałacu całą hulaszczą młodzież.
Naprzeciw księcia zabrał miejsce porucznik kozaków, mały, o kocich ruchach, czarniawy, z oczyma Azjaty. Jego mundur zniszczony, mówił o niedawnej podróży. Michał Fiodor miał dla niego największe względy, tak jak gdyby był jedynym gościem. Chociaż Toledo znał wszystkich przyjaciół domu, nie mógł sobie przypomnieć tego prostego kozaka, który zdawał się pochodzić z jakiegoś odległego garnizonu syberyjskiego. Ktoś go poinformował o nazwisku i pułkownik drgnął, dowiedziawszy się, że kozak ten jest bratem jednej z dam dworu, o której mówiono z racji niezmiernej jej zażyłości z Michałem Fiodorem. Obaj mężczyźni spoglądali na siebie z zajęciem, podnosząc do ust ol-