Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 038.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Opuścisz mię kiedyś — mówiła swym głosem tragicznym, używanym w ważnych chwilach. Książe Lubimow musi żyć u dworu, służyć swemu cesarzowi, być oficerem gwardii. Potrzeba mi towarzysza, podpory. Sir Edwin jest urodzonym gentlemanem. Nie wyobrażaj sobie, że zapomniałam o twym ojcu. Bohater mój.... Nigdy!
Michał Fiodor ujrzał pana, który mu się wydał istotnie „urodzonym gentlemanem“. Uprzejmy dla wszystkich, pełen godności w swych ruchach, mówił mało i zamykał się całemi godzinami aby pracować, jak powiadała księżna. Zajmował się polityką swego kraju i marzył o powrocie do Parlamentu, skąd go wygnało jakieś niepowodzenie przy wyborach.
Ten człowiek zimny, o bladym uśmiechu, nieporównanej dystynkcji, nie wzbudzał w nim ani sympatji ani antypatji. Przyzwyczaił się widzieć go na miejscu ojca swego i spotykać codziennie.
W pałacu bywali krewni Sir Edwina. Jeden z jego braci, który wyemigrował do Ameryki, ożenił się tam z bogatą Meksykanką, posiadającą kopalnie srebra i olbrzymie prerje. Mieli tylko jedną córkę, która liczyła lat ośm, gdy sir Artur Macdonald zmarł wskutek wypadku z wierzchowcem. Wdowa wyjechała do Europy wraz z małą Alicją pod opieką szwagra swego, którego uważała jako jedną z potęg światowych.
Księżna Lubimow przyjmowała chętnie u siebie tę krewniaczkę, pomimo nierówności charakteru swego i przejść gwałtownych od przyjaźni do niechęci.
Obie mogły opowiadać sobie o swych kopalniach i olbrzymich posiadłościach, chociaż żadna z nich nie znała istotnej cyfry fortuny swojej: oceniały ją wedle olbrzymiej sumy, (kilka miljonów rocznie), nadsyłanej im przez dalekich administratorów, którą szafowały z rozrzutnością.