Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 034.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jakieś przeczucie, że wkrótce wrócimy do naszych gór.
Mały książę podziwiał rosyjskiego profesora, bo matka jego miała go za uczonego, ale nie czuł się zbyt pewnym w jego obecności. Przeciwnie zaś, traktował Hiszpana z serdeczną pobłażliwością. Toledo bawił jego ojca i to wystarczało, aby uważał go jako niższy gatunek człoiweka, cenionego dla swej cierpliwości i posłuszeństwa.
Po pewnym czasie uczeń mówił biegle po hiszpańsku. Zdawało się, że nauczył się tak prędko, aby móc lepiej drwić ze swego profesora.
Ojciec jego przyczynił się także do wychowania spadkobiercy Lubimowów, ucząc go jedynie rzeczy, jaką umiał sam. Co rano, po lekcji z profesorem rosjaninem, z której malec wychodził z twarzą pełną powagi, Saldana oczekiwał nań w dużym salonie na dole.
— Książe, uwaga!
I ten pierwszy bojownik armji karlistowskiej, który miał na sumieniu głowę rozciętą aż do szczęki w pojedynku, w czasie wojny z Turkami, uśmiechał się z dumą, gdy widział swe dziecko 11-letnie stojące dzielnie w czasie lekcji fechtunku, unikające ciosów, a nawet czasem zadające je. Będzie dzielnym wojakiem, godnym potomkiem kozaka i „guerillosa“ z gór hiszpańskich.
Ale zadowolenie to trwało krótko. Od lat wielu chodził z niewyjętą kulą hiszpańską, z którą chirurgowie jego armji nie potrafili sobie poradzić. Gdy powagi chirurgiczne Paryża i Londynu próbowały tej operacji, było już zapóźno.
Pewnego ranka lokaj znalazł go martwym.
Michał Fiedor pamiętał własne wzruszenie, pamiętał wspaniały pogrzeb, podobny do pogrzebu władcy zmarłego na wygnaniu, ale niezmierna boleść matki wyryła mu się najsilniej w pamięci. Ona także chciała umrzeć. Służebne jej rosjanki musiały wyrwać jej