Ta strona została uwierzytelniona.
KILKA SŁÓW W OBRONIE ŚWIĘTOŚCI MAŁŻEŃSTWA.
Melodya jak na str. 107.
Dziwny jakiś w pojęciach
szerzy się zamęt,
Czy małżeństwo to kpiny
czy też sakrament?
Jakaś zaraza padła
Na wszystkie nasze stadła,
Zamiast siedzieć spokojnie
Wszystko dziś w wojnie.
Dawniej, kto się raz złączył
w bożym przybytku,
Wiedział że ma do śmierci
trwać w swem korytku,
Rozumiał, że ten związek
To twardy obowiązek,
Dwie dusze w jednym ciele
Flaki w niedzielę.
Co Bóg komu przeznaczył
brano w pokorze,
- ↑ Nut w skanie tej strony nie ma; dołączone zostały ze str. 107 przez zespół Wikiźródeł.