Ta strona została uwierzytelniona.
Z żalem rozważa w swej nędzy
Każde nicniebyłomiędzy-
nami,
Każdy niedopity puhar
Każdy flirt młodzieńczy z kuchar-
kami...
Wspomni, z jakąś wielką gidyą
Swe gruchania, ach, jak idyo-
tyczne,
I czuje w grzbiecie wzdłuż szelek
Jakieś dziwne prądy elek-
tryczne...
Jakąś gęś, z którą do rana
Szukali na mapie Ana-
tolii,
Jakiś powrót łódką z Bielana
Jakiś wieczór pełen melan-
cholii...
Gdybyż, ach, snów wskrzesła mara,
Dziergana w rozkoszy ara-
beski,
Gdybyż bodaj raz, ach, gdyby
Sycić swą CHUĆ[1], jak sam Przyby-
szewski!...
- ↑ chuć — silny popęd płciowy.