Strona:PL Stanisław Wyspiański-Wesele 173.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MARYNA
no ale któż
ten ton tak wysoki uciągnie??
Tam po za mną, jak stałam
przy skrzypaku, — wysłuchałam:
mówili o Polsce chłopi
i mówili wcale rozsądnie i szczerze:
że tego, tamtego trzeba bić,
że się nie trzeba dać, że trzeba jakoś żyć,
że dłużej tak nie może trwać
i wie pan, — jakoś temu wierze,
że to było rozsądnie i szczerze
POETA
że, jakby przyszło do czego...
MARYNA
kiedy!?
POETA
bo po co się to ciągle skarżyć biedy:
po co myśleć
MARYNA
rzeczywiście po co, —
POETA
a za popędem idąc
MARYNA
jak kto! —
POETA
oni i my, — my i oni,
na wyścigi, — kto kogo przegoni