Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
- Myślisz, — że się trupy odświeżą
- strojem i nową odzieżą, —
- a ty z trupami pod rękę
- będziesz szedł na Ucztę-mękę
- i jako potrawy żuł,
- czym się tylko kiejś kto truł;
- wsączał w siebie i pił
- czym tylko kto gdzie gnił;
- czy to ma być twoja krew?!
DZIENNIKARZ
- Moja krew, moja krew, —
- czy ja wiem, — okrzyk mew,
- gdy gonią ponad skały,
- okrzyk mew osmętniały,
- żałośliwy, straszny,
- gdy od brzegu odbiegły daleko.
- Morze ciche, strop się chmurzy
- ale burza i orkan daleko.
- Tylko głuchość i pustka bezmierna, —
- a tu skrzydła rozchwiane do lotu,
- nie pragną, nie pragną powrotu
- i wiedzą, że tam, gdzie dążą,
- wylądu szukać daremno;
- przekleństwu swojemu wierne,
- lecą, — i nie śmieją ustać,
- aż krew do ust pocznie chlustać
- ze znużenia, — wtedy padną,
- łzą nie pożegnane żadną,
- bo śmierć ulga, ulga zgon
STAŃCZYK
- Zaśpiewałeś kruczy ton;
|