Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
- pełno wszelakiego ziela,
- które słońca żar aż spopiela, —
- przytem ta ogromna skala:
- jak w cmentarzu Ruisdala.
- A jak mnie kto w serce rani,
- ostrz się tępy w biedrze złomi,
- tego ani leczyć, ani
- ustrzedz się i zażyć hartu;
- człowiek się na ból łakomi,
- że ból swój, że to swoi, — — —
- ucieka wtedy za morze.
- Jak tak sercem co zatarga,
- to ostanie w sercu skarga;
- chce mieć wtedy szumne łoże
- fal, gdzie szuka snu w głębinie,
- snu w topieli, gnać w przestworze!
- Taki grot się ze mną włóczy;
- myślę, że ten ból jest siłą
CZEPIEC
- weź pan sobie żonę z prosta
- duza scęścia, małe kosta.
GOSPODARZ
- Cie, cie, cie, panie starosta
- wybyście ino swatali
CZEPIEC
- Jo chce, by sie ludzie brali,
- zeby sie jako garnęli,
- zeby sie tak w kupe wzięli,
- toby sie przecie nie dali
GOSPODARZ
- A to sie wam chwali, chwali
|