Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
MARYNA
- Pan poeta, pan poeta.
- Coś jak liryzm struna brzękła;
- ja o pana się przelękła,
- że ta strzała niespodziana
- może trafić, ale pana.
- Słucham co to za wymowa
POETA
- Słowa, słowa, słowa, słowa
MARYNA
- ale gdzieta, ale gdzieta
POETA
- bawię panią galanteryą
- przez pół drwiąco, przez pół seryo;
- stąd się styl osobny stwarza:
- nikt nikogo nie dosięga,
- nikt nikogo nie obraża, —
- na łokcie różowa wstęga, —
- nie prowadzi do ołtarza —
- tajemnicą jest kobieta
MARYNA
- Pan poeta, pan poeta
SCENA 11. KSIĄDZ, PAN MŁODY, PANNA MŁODA.
KSIĄDZ
- zwracam się do panny młody,
- pijąc do pana młodego
|