Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 103.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Słychać było, jak Borsuk po wschodach na górę wbiegał.
— Będziesz moją?
— Będziesz moim?
Jak dwa brzeszczoty szczęknęły o siebie ich spojrzenia.
Chciał coś odpowiedzieć, ale nagle się opamiętał, bo czuł, że się czuje pod jej mocą.
Drzwi się otworzyły i Borsuk wpadł zdyszany, rozpromieniony do atelier.
— To był kapitalny pomysł! Od dwóch miesięcy nic nie piłem, żaden Eleuteryk nie był więcej wstrzemięźliwym odemnie...
Wyciągnął jakąś szklankę nadszczerbioną, kubek, kieliszek z obtłuczoną podstawką.
— Wybaczcie, drodzy państwo, ale nie myślałem, że będę miał tak zacnych gości — Borsuk nalewał koniak, łyknął łapczywie jeden i drugi kieliszek...
— A to był rzeczywiście kapitalny pomysł, człowiek czuje się całkiem inny...
— Ja w Rosyi nauczyłem się z szklanki pić — Bielecki nalał sobie pół szklanki i wychylił jednym haustem.
— To i ja spróbuję — Karska uśmiechnęła się i podstawiła kubek.
Bielecki nalał połowę.
Wypiła bez zakrztuszenia się. Brawo! Borsuk wpadł w zachwyt.