Strona:PL Stanisław Jachowicz,Ignacy Kraszewski-Bajki i powiastki 037.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z wybiciem godziny czas drogi ucieka,
A potem Bóg spyta każdego człowieka:
Jak przeżył wiek cały, jak wszystkich sił użył,
Czy z czasu korzystał i na co zasłużył!“




OGRÓDEK.

Ach! jakżem ja szczęśliwa, mówiła Celinka,
Rzuciłam ziarnko w ziemie, już z niego roślinka.
Takie listeczki!... tam dalej... kwiatki,
Tu groch cukrowy, tam trochę sałatki;
To wszystko moje, wszystkom ja sadziła:
A mieć ogródek, to bardzo rzecz miła!
A na to mama odpowie Celince:
Myślisz, że szczęście w ogródku? w roślince?
To szczęście w tobie, masz je wszędzie z sobą,
Bo cnota, czucie i rozwaga z tobą.




LUDWIŚ.

Kto pilny, pracowity, ten bawić się może!
Ale próżniak, broń Boże!
Ludwiś się pięknie uczył i wszystko rozumiał,
Kilkanaście bajeczek już na pamięć umiał;
Czytał płynnie, z uwagą, nie przekręcił słowa,
Wiedział gdzie Europa, gdzie szukać Krakowa,
A nawet był tak pilnym, tak chwili żałował,
Że kiedy świeczka zgasła, na pamięć rachował,
Wszyscy mu też pragnęli dostarczyć zabawy,
A mama śliczną piłkę przywiozła z Warszawy
Już po pilności — poszły w kąty dzieła:
Piłka czas cały zajęła.
Ledwie przetarł oczy zrana,
Dalej do piłki, książka nietykana.
Zeszły chwile do obiadu
A roboty ani śladu.