Strona:PL Stanisław Jachowicz,Ignacy Kraszewski-Bajki i powiastki 017.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
JUSTYNKA.

Justynko, mówił Ludwiś, czy dobra bułeczka?
Dobra. — A dasz mi trochę? — Ani kawałeczka.
Mama dobywszy ciastko, rzecze do Justynki
To i ja tobie nie dam ani odrobinki.




PIESEK KRUCZEK.

Chodź piesku! a ten piesek nazywał się Kruczek,
Chodź, mówił Hipolitek, nauczę cię sztuczek. —
Kiedym ja jeszcze mały, ucz panicz Azora. —
Nie, piesku, rzecze chłopczyk, to najlepsza pora;
Azor stary, nie pojmie, pracować z nim nudno.
I tobie później byłoby trudno.
O wieleby cię, wiele, pracy kosztowało,
Teraz zobaczysz jak mało.
Wkrótce pojętny Kruczek
Nauczył się wiele sztuczek.
Służył, podawał i pływał,
Tysiąc figlów dokazywał,
A to tak zręcznie, tak śmiało.
Iż się zdawało,
Że go nic nie kosztowało.
Pamiętaj Hipolitku coś mówił do Kruczka:
Że się z młodu najlepiej nabywa nauczka“.




MATKA I DZIECIĘ.

Przyszedł Jaś zrana do ogródka w lecie,
Patrzy.... łzy na każdym kwiecie.
Biegnie do mamy z rozpaczą.
I woła: patrz, kwiatki płaczą.
Co mają znaczyć te łezki?