Strona:PL Stanisław Eljasz Radzikowski-Skarby zaklęte w Tatrach 24.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

edykt po wsiach i parafiach obwieścić naznaczając znaczną nagrodę chłopom, jakoto uwolnienie od poddaństwa ect. rozumiałbym, żeby tym powabem dali się pociągnąć do wyjawienia i inniby się zachęcili do szukania jakoto owczarze, którzy ustawnie po górach chodzą i przy źródłach znaki kruszców znajdują».
Tak było przed stu laty, a teraz?
Teraz tak samo, z tą tylko różnicą, że już wykształceni w naszem społeczeństwie nie wierzą, lud jednak święcie jest przekonany, że Tatry kryją w sobie skarby nieprzebrane. Dosyć przytoczyć, że komu tylko z zaufanych znajomych górali pokazałem rękopisy, owe spiski, o których mówię, mówił mi na to: wam już bieda nigdy nic nie zrobi, wy macie skarby. Dzisiaj jeszcze tak samo jak przed laty chodzą po Tatrach górale i obcy ze spiskami i skarbów szukają. Ma się rozumieć, że się z tem kryją nadzwyczajnie. Oprócz górali miejscowych przychodzą z nimi ludzie rozmaici z nizin, w Tatrach zwani lachami, którzy błądzą nieraz dłuższy czas, a już nie mając co jeść, wracają do domu. Zawsze oczywiście coś im przeszkodzi, że do celu dojść nie zdołają. Wędrówki te, ma się rozumieć, podsycają jeszcze wyobraźnię górali. Spiski jednak są już bardzo rzadkie.
Kiedyś po utworzeniu Galicyi za Józefa II, w Czerwonym klasztorze w Pieninach odkryła władza prostego górala, który podrabiał pieniądze, a podług podania miał je chować w beczce z powidłami. Winnego pochwycono, biurokracyi jednak austrya-