Ta strona została uwierzytelniona.
Wiatr jakiś przelotny w przydrożnej wiklinie
powtórzył jurkową pieśń o rozmarynie.
Wiatr, co się wałęsał na szlaku murmańskim,
przyniósł wieść o Jurku, żołnierzu bezpańskim,
przyniósł wieść do kniei gdzieś na końcu świata,
pod którą jurkowa przykucnęła chata.
Wyjrzał z legowiska Miś i nasłuchiwał,
patrzał w dal i mruczał, i w takt głową kiwał.
Nie chciał wierzyć, ze snu zbudzony dźwiękami,
wiatrom, które chodzą w ślad za cyganami.
Lecz wnet Wilk z Wilczycą przybiegł niespokojny,
mówiąc, że po lesie błądzą echa wojny.
Wyjrzał Lis z pod dębu, wyjrzał świszczypała
i rzekł, że to grają jakieś wielkie działa.