Strona:PL Rutkowski-Zabawki poetyckie rozmaitym wierszem polskim napisane 042.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A moia Muza, że mnieyſza, umysnie
Pod twoiey Muzy opiekę ſię cisnie.
Nie ieden zbłądzi mniemaiąc zapewne
Że wziąwſzy ſkrzydła Pegaza powiewne,
Chwały Twe, ktore Parnaſſu Opoki
Głoſzą, nieść pragnę pod gorne obłoki.
Już ie wybornie Polſzcze odryſował
Apollo Polſki, gdy Cię udarował
Laurem Poéty, by y Polſka ſtrona
W kſztałt Rzymu miała ſwoiego Marona.
Ja choć niewierzę w Sympatyą, ktora
Nie ma dla ſiebie w cale Protektora,
Skorom raz pierwſzy na Cię oczy rzucił
Serce do ciebiem z oczami obrucił.
Potym twa ludzkość, przyſtęp, dobroć miła
Zupełniey ieſzcze mię Ci zniewoliła,
Y takim węzłem ziednoczyła ſcisle,
Iż Ciebie wielbić poprzeſtać nie myslę.
Ztych względow w dzień ten, w ktorym na Parnaſie
Pienia ſię wznoſzą, Muza odzywa ſię
Y moia razem, ſądząc, że iey flety
Od Cyter twoich nabiorą zalety.
W dzień mowię ſławny Imieniem Adama
Szlę Ci, co ſzczerość dyktuie mi ſama,
Kſztałtnieyſze innych ia wierſze uſłyſzę,
Szczerością wielu upewniam przepiſzę.
Chwała Adamie wierz mi twoia znaczna,
Nie zgładzi iey los, y zazdrość opaczna,
Ani wiek poźny nie będzie ſpytany