Strona:PL Rudyard Kipling-Księga dżungli 150.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mgłą, odgłosy walk staczanych, jak zawsze, przez swych ojców.
Tej samej jeszcze nocy wykonał Kotik razem z rówieśnikami, fokami rocznemi, taniec świetlisty. Całe morze, od Nowostoczny aż po Lukanon, rozbłyska podczas nocy letnich światłem przedziwnej fosforescencji. Tańczące foki snują za sobą, przy każdym ruchu, sznury perlistej, szafirowej poświaty, która tryska również z fal, tworząc niewysłowionej piękności smugi i wiry.
Po skończonych tanach wszystka młódź udała się na ląd na tradycyjne stanowisko „gołowąsów“, gdzie przybysze, tarzając się w świeżej trawie, rozpowiadali sobie wzajem przygody swe na morzu. O niezmierzonym Pacyfiku mówili podobnie, jak dzieci rozprawiają o lesie, gdzie zbierają orzechy i owoce, a gdyby któryś z ludzi mógł wysłuchać tych opowieści, nakreśliłby niezawodnie nieznanej dotąd dokładności mapę oceanu.
Wtem starsze, trzy i czteroletnie „gołowąsy“ porwały się ze wzgórza Hutchinsona, a biegnąc ku morzu, krzyczały donośnie:
— Z drogi, smarkacze! Pleciecie głupstwa, ocean jest głębszy i większy, niż się wam wydaje! Dowiecie się wszystkiego dopiero wówczas, gdy opłyniecie Przylądek Południowy! Hej... skądżeś porwał taką białą szubę, roczniaku! — dodały, wracając się do Kotika.