Strona:PL Rudyard Kipling-Księga dżungli 079.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nogami, albo i nie nogami! — zauważył poważnie — Ostatecznie potrafię pędzić nie gorzej od ciebie, mimo twych czterech łap.
Ruszyli żwawo, ale Balu mimo wszelkich wysiłków musiał bardzo prędko dać za wygraną i spocząć, bowiem zasapał się straszliwie. Zostawili go, zalecając, by przebył jak najprędzej, a Bagera pomknęła szalonemi skokami. Kaa sunął w milczeniu, ale ani na chwilę nie udało się panterze wyprzedzić potężnego pytona. Pozostawał w tyle jeno w chwili, gdy przebywali potoki górskie, Bagera przesadzała je ogromnym susem, zaś Kaa musiał płynąć, wznosząc ponad wodę głowę i szyję. Ale dotarłszy do brzegu, równał się z nią rychło.
— Przysięgam na potrzaskane kraty, — powiedziała o zmroku Bagera — że dzielny z ciebie wędrowiec!
— Jeść mi się chce! — odrzekł — A przytem nie zapomniałem, że te pchlarze przezwały mnie centkowaną kukułką!
— Jaszczurką! — poprawiła — A ponadto ziemną glistą!
— Mniejsza o wyrażenie! W każdym razie musimy się spieszyć!
Wydawało się, że Kaa płynie po ziemi, niby rwący strumień. Bystrem spojrzeniem obierał najkrótszą drogę i nie zbaczał na włos z obranego kierunku.
Małpy, zebrane w Mroźnych Pieczarach, zapomniały już całkiem o opiekunach i obrońcach swego więźnia. Zaniósłszy chłopca do opuszczonego miasta,