Strona:PL Reymont-Ziemia obiecana. T. 2 345.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

geniusze prowadzący zbłąkaną, biedną ludzkość do światła, napowrót w łono Indry. Zrodzeni z litości boskiej, są litością, światłem, miłością i zbawieniem dla ludzkości.
— Bajka jak bajki, gdyby nie była cudowną, nie miałaby sensu — zawołał Wysocki i zaczęli gwałtownie przekonywać się nawzajem, nie przerywając nawet przy kolacyi, którą podano wkrótce, ale mówili ciszej, bo Kurowski się ożywił i wplątał do rozmowy, która zwolna stała się ogólną.
Borowiecki tylko nie mógł się rozruszać, mówił mało i nie słuchał, pił natomiast wiele i spoglądał niecierpliwie na towarzystwo, bo pragnął pozostać sam z Kurowskim, ale nikt nie myślał o odejściu, zwłaszcza teraz, przy czarnej kawie, gdy Kurowski podniecony nieco, gładził swoją posrebrzoną już kruczą brodę i błyszcząc orzechowemi oczami, które w miarę ekscytacyi stawały się podobne do tygrysich, rzucał w rozmowie snopami paradoksalnych aforyzmów.
Oto niektóre z nich:
„Uczciwość miewa chwile nudy, a wtedy się jej strzeżcie“.
„Można być nawet i cnotliwym, ale pod warunkiem, aby od czasu do czasu występek zaprosić na obiad“.
„Kto pragnie sprawiedliwości, może ją mieć — kupiwszy“.
„Czem się różni deista od ateusza? Tylko odwrotnym biegunem głupoty“.
„Niema takiego łajdaka, któryby chwilami nie macał się po bokach, czy mu nie wyrastają skrzydła anioła“.
„Łódź wyznaje wszystkie przykazania prócz jednego — nie kradnij“.