Strona:PL Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego 069.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz może głos szczęśliwszy przeważy u ludu,
Może się Polska teraz doczekała cudu,
Może roztropne Prawa przez ciebie pisane,
I przyjęte zostaną i będą słuchane.
Zagródź drogę pieniactwu, tej sto-głownej hydrze,
Niechaj mi mej własności odtąd nikt niewydrze,
I niech się nikt z tym więcej w sądzie nieodzywa,
Ta sprawa jest nieprawna, chociaż sprawiedliwa.
Zakwitną twe ustawy, ja żyjąc pod niemi,
Będę cię wielbić wszędy ustami mojemi,
I potomkom pomiędzy największemi dziwy
Skazywał cię — Oto jest Polak sprawiedliwy.
Teraz kiedy mię wszystko od wierszów odwodzi,
Możnego mi występku tykać się niegodzi;
A w pospolitych ludzi niezliczonym tłumie,
Nikogo chwalić szczery język mój nieumie.
To sobie za największą poczytuję sławę,
Kiedy mi przyznać raczą umysły łaskawe;
Że gdy gniew nieprzyjaciół, jad swój na mnie sączył,
Pochwałąm Zamojskiego pisać wiersze skończył.


DO
WOJNY.
Szambelana, Starosty Stanisławowskiego.


Pragnąłeś pieśni odemnie,
Niespełnię twego żądania;
Przyjm tę odmowę przyjemnie,
Niemam ochoty śpiewania.