Strona:PL Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego 062.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przykładny to uczynek, lecz ten trochę stracił
Kto tę drogę do Nieba bogato opłacił.
Mnie dobre wychowanie i względna natura,
Kazała naśladować ściśle Epikura;
Sądzić wszystkich równemi, dawać wiary mało
Temu, co kiedy będzie i co się już stało:
Dostatków i roskoszy używać, lecz skromnie;
Niedbać że chciwy dziedzic nic nieweźmie po mnie,
Utrzymać jednostajnie spokojność mej duszy,
Choć mnie starość siwemi włosami przypruszy,
Pogardzać, że mnie jady swemi potwarz chłosta,
Iść przed się gdzie mnie wiedzie droga tylko prosta.
A kiedy dopełniając przyrodzone prawa,
Krew już w żyłach zwolnieje i życie ustawa,
Niedbając jaki wyrok może wypaść z góry,
Oddać ciało nikczemne na łono natury;
Jak gdybym z mej kochanki zezwoleniem wspólnym,
Po spełnionej roskoszy snem zasypiał wolnym.
Tak nauczał Epikur będąc jeszcze młody,
Mając wszystkie potrzebne do życia wygody:
Cięższa jest w niedostatku tych reguł praktyka,
I łatwiej naśladować owego Cynika,
Który w beczce zamknięty pędząc nudne lata
Dziwem i obrzydzeniem stał się razem świata.
Mędrców takich gromady na każdej ulicy
Więcej niżeli kędy w tej mamy stolicy.
Mnie gdyby ten co może zmienić ludzkie stany,
Chciał policzyć przypadkiem jakim między Pany,
Umiałbym z tą odmianą pewnie być szczęśliwy:
Najpierwej twe Paryżu szedłbym widzieć dziwy,