Strona:PL Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego 030.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Lasek.


Zarzekłem się prawdy mówić,
Będę sobie pisał bajki:
Już mnie nikt nie potrafi za słowo ułowić
Nie rozgniewam kokietki, ni wstrętnej niedajki.
Bo mnie też djabeł sam musiał odurzyć!
Nikt mię do tego nie pędził
Ażebym prawdę gawędził,
Gdyż pożyteczniej jest kadzidło kurzyć.
Ale się uspokójcie, już tego nie będzie;
Odtąd wszystkich będę chwalił,
Do wszystkich perory palił
Jak Bernardyn po kolędzie.
Przedtym mnie to kosztowało
Niesprawiedliwą dać pochwałę komu:
Na to uważałem mało,
Że kto brał zaszczyt z wysokiego domu.
Ale każdy mędrszy z wiekiem
Sposób myślenia odmieni,
I tego wielkim być powiada człekiem,
Kogo wewnętrznie nieceni. —
Na jednej wielkiej łące
Wzrastał sobie gaik młody;
Choć liczył drzewek tysiące,
Nie wszystkie jednakowej mogły być urody.
Były jedne
Których natura prostym wzrostem obdarzyła,
Drugie biedne
Które krzywo potworzyła;