Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 190.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
X. Bajdary.[1]

Wypuszczam na wiatr konia i nie szczędzę razów;
Lasy, doliny, głazy, w kolei, w natłoku
U nóg mych płyną, giną jak fale potoku;
Chcę odurzyć się, upić tym wirem obrazów.

A gdy spieniony rumak nie słucha rozkazów,
Gdy świat kolory traci pod całunem mroku,
Jak w rozbitem zwierciedle, tak w mem spiekłem oku,
Snują się mary lasów i dolin i głazów.

Ziemia śpi, mnie snu niema. Skaczę w morskie łona,
Czarny, wydęty bałwan z hukiem na brzeg dąży,
Schylam ku niemu czoło, wyciągam ramiona,

Pęka nad głową fala, chaos mię okrąży:
Czekam, aż myśl, jak łódka wirami kręcona,
Zbłąka się i na chwilę w niepamięć pogrąży...



XI. Ałuszta w dzień.[2]

Już góra z piersi mgliste otrząsa chylaty,
Rannym szumi namazem[3] niwa złotokłosa,
Kłania się las i sypie z majowego włosa,
Jak z różańca kalifów[4], rubin i granaty.

Łąka w kwiatach, nad łąką latające kwiaty,
Motyle różnobarwne, niby tęczy kosa,
Baldakimem z brylantów okryły niebiosa;
Dalej szarańcza ciągnie swój całun skrzydlaty.

A kędy w wodach skała przegląda się łysa,
Wre morze, i odparte z nowym szturmem pędzi:
W jego szumach gra światło, jak w oczach tygrysa,

Sroższą zwiastując burzę dla ziemskiej krawędzi;
A na głębinie fala lekko się kołysa,
I kąpią się w niej floty i stada łabędzi.



  1. Bajdary, piękna dolina, przez którą zwykle wjeżdża się na południowy brzeg Krymu.
  2. (Ałuszta w dzień). Jedno z miejsc najrozkoszniejszych Krymu. Tam już wiatry północne nigdy nie dochodzą i podróżny w listopadzie szuka częstokroć chłodu pod cieniem ogromnych orzechów włoskich, jeszcze zielonych.
  3. Namaz, modlitwa muzułmańska, którą odprawiają siedząc i bijąc pokłony.
  4. Muzułmanie używają w czasie modłów różańca, który u znakomitych osób z kosztownych bywa kamieni. Granatowe i morwowe drzewa, czerwieniejące się rozkosznym owocem, są pospolite na całym brzegu południowym Krymu.