Strona:PL Pini-Rękopisy Zygmunta Krasińskiego 04.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stkich tego świata użyć rozkoszy bez kilku zdań przez kapłana wymówionych?«
Na tej samej stronie czytamy w odpowiedzi Zbigniewa: »I jażbym miał pogrążać ją w nieszczęście i nasycając dzikie namiętności okrywać hańbą najcnotliwszą, najpiękniejszą Mazowsza dziewicę?«
Na str. 148 znowu opuszczono podobne zdanie: «Tak, kocham i ciebie kocham, Hanno, musisz być moją, muszę owładnąć tobą — poruszę wszystkie świata siły — bylebym przez jedną chwilę ciebie mógł przyciskać do łona«. Powód wykreślenia tego rodzaju ustępów jest jasny: zbyt jaskrawo występowała w nich zmysłowość. Są jednak i takie, w których pobożny redaktor widział obrazę uczuć religijnych i dlatego je usuwał. Przedewszystkiem dotyczy to osoby Władysława Hermana, którego pobożność malował Krasiński w ten sposób, że przy każdej sposobności kazał mu odmawiać różańce, całować relikwie, mnóstwo takich ustępów uległo niemiłosiernemu kreśleniu, bo korektor nie bez pewnej słuszności dopatrywał się w nich ironii. Przytoczmy znowu kilka przykładów. Str. 19: »Nakoniec Władysław Herman się przeżegnał, po drugi raz ucałował obraz Matki Boskiej i odmówiwszy różaniec ze złota i kości słoniowej wyrobiony do syna swą mowę obrócił.«
Str. 45. »Czyż Hanna dotąd nie wrócona ojcu? a jednak codzień pięć razy różaniec mój odmawiam prosząc Boga o zakończenie smutków waszych« (słowa Wł. Hermana).
Str. 47. »Boże! Wszyscy święci i biskupi, męczennicy i Apostołowie, dodajcie mi mocy, pokrzepcie mój umysł«.
Str. 54: »Przez kilka chwil głębokie panowało milczenie, narescie (Wł. Herman) zwróciwszy oczy na obraz najświętszej Panny, dotknąwszy się drogiej Relikwyi na piersiach wiszącej, nabrał więcej siły i często przerywanym głosem się odezwał«.
Str. 109: »...wielki Sokolnik... wprowadził Biskupa do króla polskiego, który spoczywał na łożu osłonionym bogatą makatą i ciężkie koił boleści ciągłemi modły do mnóstwa obrazów tu i ówdzie rozwieszonych«. Ten ostatni ustęp zawiera także charakterystyczny przykład błędów drukarskich, szpecących wszystkie wydania pism Krasińskiego: zamiast »na łożu osłonionem makatą« przeczytał zecer: »na łożu słoniowem (!)« poczem domyślił się zaraz braku jakiegoś słowa i dodał »bogatą pokrytem makatą«.