Przejdź do zawartości

Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 186.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

założyć akademię, któraby kontrolowała książki o wrażeniach z podróży i publikacye o obyczajach obcych krajów. Czemuby nie zrobiono sanitarnego kordonu przeciwko kalumnii?« Pod wrażeniem tego pium desiderium mojego szanownego autora Tseng-ki-tonga, patrzę na kraje, które zwiedzam; pod tem wrażeniem zwłaszcza notuję coraz rzadziej tak zw. wrażenia z podróży w moim dzienniczku! Zamiast pisać, kupuję fotografie, te przecie w niższym stopniu kłamią, jak autorowie opisów podróży, choć i one kłamią, bo nie mówią nic o kolorycie, o oświetleniu, same kontury ludzi i krajów notując.
Czytając większość opisów podróży po Japonii, nabywa się mimowoli wyobrażenia, że ta przyroda tutaj, to miniatura przyrody gdzieindziej, że ludzie tu liliputy, i to liliputy, dzieci, umiejące ładniutkie rzeczy w bronzie wyrabiać, ładniutkie figurki z kości słoniowej wyskrobywać, śmiać się, jeść nader malutko malutkie owoce i zdziebełka ryżu. Wszystko w diminutywach, wszystko w miniaturze; ludek głupiutki; łaskawi nań zowią go narodem małpim, dlatego, że doszedłszy nagle ni stąd ni zowąd do przekonania, że cywilizacya europejska stoi najwyżej ze wszystkich innych, z pośpiechem istotnie zadziwiającym przerabiają siebie i swój kraj na wzór europejski! Nie przeczę, że ludek, liczący jednak podobno wyżej 36-ciu milionów dusz, na pierwszy rzut oka w niektórych swych przedstawicielach dziwne robi wrażenie, tj. wrażenie niedorosłego moralnie i fizycznie. Zapewne, że większość, zwłaszcza południowych Japończyków, nie dorósłszy miary zwykłej, wypsnęło się Stwórcy z rąk na ziemię. Żeby to były liliputy, przeczę, bo już w tym krótkim czasie, który tu bawię, spotkałem niejednego wzrostem mnie zupełnie równego! Co do dziecięcości Japończyków, owej tak zwłaszcza przez Francuzów okrzyczanej dziecięcości, naiwnej wesołości, to, o ile widzę, rzeczywiście mają poniekąd racyę ci panowie; ale zaiste trzeba być nader ograniczonym, by ową tradycyonalną, niestety coraz podobno bardziej w niepamięć idącą grzeczność i uprzejmość względem każdego i wszystkich, wielkiego i małego, biednego i ubo-