Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 145.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dencyą samego vice-króla schodzi się komisya egzaminacyjna. Do egzaminu siada przeciętnie 4 do 12 tysięcy luda, młodych i starych, a ponieważ egzamin w razie nieudania się wolno powtarzać bez żadnego ograniczenia ilości tych powtarzań, więc często ma się zdarzać, że starcy 60—70-letni przychodzą tu składać dowody swego rozumu. Na 12.000 kandydatów przy ostatnim egzaminie, złożyło go 88, resztę spalono! W czasie egzaminu pisemnego, zamurowywują kandydata napół w jego komórce — zresztą niema obawy, by mu ktokolwiek chciał pomagać w wyrobieniu pensum pisemnego, bo każdy o siebie zbyt się boi; prócz tego z powodu wielkich prerogatyw, jakich używa stan mandaryński, do którego kluczem i bramą są te egzamina, sami mandaryni bardzo się boją i pilnują, aby nie zawielu ich było; o oszukiwaniu więc tutaj i mowy niema. Po pisemnym, następuje ustny egzamin. Przeszedłszy te egzamina w Kantonie, można osiągnąć drugi, tj. niższy stopień mandarynatu. Kandydaci do pierwszego muszą jechać do Pekinu. Prócz egzaminów na mandarynów, niezmiernie trudnych i z wielką surowością i ścisłością traktowanych, egzystują najrozmaitsze inne, których całą seryę przeszedłszy otrzymuje się stopień laureata, maturzysty, uprawniający do »siadania« do egzaminu na mandaryna. Samo jednak zdanie pierwszych egzaminów kwalifikujących na takiego, powiedzmy, bakałarza daje już znaczny wpływ i powagę pomiędzy ludem; ipso facto wprowadza ono młodego człowieka do cechu (sit venia verbo) uczonych czyli biegłych w piśmie i doktorów, a przedewszystkiem upoważnia i zmusza niejako odnośne indywiduum do noszenia ogromnych okrągłych rogowych okularów na nosie, co powagi i znaczenia niemało przysparza.
Główny budynek, w którym się odbywają egzamina ustne, to poprostu wielka niekształtna buda drewniana, podzielona papierzanemi ściankami na części. Tak mniej więcej wygląda uniwersytet kantoński. Słowo uniwersytet zupełnie nie odpowiada istocie tego, czem jest owa, jak ją Anglicy nazywają, »hala egzaminacyjna«. Wykładów tu nigdy żadnych nie bywa; nie uczyć się, ale składać dowody wiedzy