Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 044.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gaża ministra jako posła, dopiero mu zostaje w pełni wypłacaną po wręczeniu listów uwierzytelniających (przedtem płacą mu tylko pauszale za podróż i piątą część należącej mu się pensyi — austryackie urządzenia)... Gdy pierwsza emocya minęła, odzyskujemy dopiero mowę i zaczynamy pytać; pokazuje się, że tego samego dnia w nocy odchodzi jakiś statek do Bang - kok. Wal telegram do króla Syamu, czyby nie zechciał poczekać ze dwa dni na nas. Telegram urgent (expres) płacimy około 95 czy 100 złr.; skrobiemy się w głowę, ale płacić trzeba; tymczasem niepokój straszliwy!
Śniadamy w Singapore – Club, jako goście Brandta — emocye trochę mijają, wilcze apetyty. Ja oświadczam stanowczo, że jeżeli minister za 24 godzin wyjeżdża do Tokio, to nie mogę mu towarzyszyć. Jakżeż do licha mogę tak waryacko lecieć dalej? dosyć się naczytałem w listach z domu kazań, że się zbyt spieszę; jakby się dowiedzieli, że przeleciawszy od 29 do 31 grudnia przeszło 6300 mil angielskich, dyrnąłem znowu dalej, ukamienowaliby mnie — i słusznie! A zresztą chce się przecie doczekać gdzieś nareszcie listów, wiadomości, przedewszystkiem np. dowiedzieć się, czy i ile mam pieniędzy na dalszą podróż. Więc oświadczam ministrowi, że nie ruszam się z Singapore przed czternastoma dniami. Na to konsternacya! boć przecie jestem przez ministra, za przyzwoleniem milczącem Ballplatzu, mianowany attaché honoraire przy legacyach w Bang - kok i Tokio. A zresztą w tych zakazanych krajach i przy tych odległościach, towarzysz drogi, choćby najnudniejszy, jest skarbem, którego się nie puszcza; bo wśród tego osamotnienia mieć towarzysza, to znaczy dzielić nudy i udręczenia przez dwa. Więc minister i Samson dogadują mi. Minister pojedzie Posejdonem, W Hong - kong zatrzyma się tydzień, zwiedzi Canton, potem pojedziemy wszyscy do Tokio. Nim miałem czas się zdecydować, nadchodzi odpowiedź z Bang - kok: konsul telegrafuje, że wprawdzie nie widział króla, ale jest przekonany, że tenże zechce na nas poczekać. Hura! Minister pali telegram, że w nadziei, iż król będzie nań czekał, przyjeżdżamy.