Król, nie wiele mieszkając — Radbych był, powiada,
Na zgodę waszą patrzał, lecz iż być nie mogła,
Mnie nie lza, jeno więtsze części naśladować.
A tak, co z dobrem niechaj będzie pospolitem,
Helena niechaj w Trojej zostanie, aż też nam
Grekowie za Medeą nagrodę uczynią.
Skoro po tym dekrecie po posły posłano,
A mnie też Aleksander do ciebie wyprawił;
Z tym wszytkiem, coś słyszała, tuszę, że odprawę
Do tej doby już wzięli posłowie i twój mąż
W domu cię dawno czeka. A tak nie mieszkajmy.
Helena.
Dobrze mówisz; idź ty wprzód, ja za tobą w tropy.
Chorus.
Tej podobno ta powieść kmyśli; mnie bynajmniej,
I onej, niewiem, na co ta radość wynidzie.
Widzę, idą nosy powiesiwszy;
Znać, że nie po swej myśli odprawę odnoszą.
Ulisses
O nierządne królewstwo i zginienia bliskie!
Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość
Ma miejsca, ale wszytko złotem kupić trzeba.
Jeden to marnotrawca umiał spraktykować,
Że jego wszeteczeństwa i łotrowskiej sprawy
Od małych aż do wielkich wszyscy jawnie bronią
Nizacz prawdy nie mając, ani końca patrząc,
Do którego rzeczy przyjść za ich radą muszą.