Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 337.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

starczą, zaprzeczyć zatem nie mogą tego, co mówię o Najśw. Pannie, ale miny mają nie arcymądre i zwykle nic nie odpowiadają. Często mi mówią i piszą ludzie wierzący, dobrzy i praktykujący katolicy: »Niech się Ojciec nie dziwi, że z Francyi tak mało jałmużn nasyłają, bo u nas tyle dobroczynnych dzieł pozakładano w kraju, że najmiłosierniejsi często są w kłopocie, skąd pieniędzy wziąść na to wszystko.« Na to zawsze odpowiadam: »Wiem o tem i dlatego nic nie mówię, i nie śmiem nic mówić, zresztą jałmużna — to łaska, a nie obowiązek, jednak niech zajrzy kto chce do Polski, a przekona się, że i u nas, choć czasy ciężkie, jednak dobroczynnych dzieł też mnóstwo, wydatków wiele, bo zawłaszcza po rządem rosyjskim budują wiele nowych kościołów i naprawiają stare, a mimo to, dobrzy ludzie i o nieszczęśliwych trędowatych nie zapominają i nieraz, za co niech im Matka Najśw. stokrotnie wynagrodzi, z ostatniego sobie ujmują, a przysyłają na budowę schroniska, a może Bóg da, że nie tylko sama fundacya będzie polską, ale i łóżka, jeżeli nie wszystkie, to większość będzie zakupiona przez Polaków.« Spostrzegłem parę razy, że tak gadając, nie jednego trochę ukłułem, przykrości nie chciałbym zrobić nikomu, ależ trudno znowu, żebym mówił inaczej, bo byłoby to nie prawdą.

Już i pomiędzy Malgaszami pojawia się to niedorzeczne, a tak zgubne zapatrywanie się na naukę religii, jakie, niestety, jest w ucywilizowanej Europie. Niedawno temu przechadzał się przed kościołem jakiś wyelegantowany po europejsku Malgasz; było to przed Mszą św. w niedzielę i w kościele ksiądz wykładał katechizm. Ktoś zapytał tego czarnego eleganta (nazywają ich Malgasze wazahamainty, czytaj: váza máinti, znaczy czarny Europejczyk):
— Czemu nie wchodzisz do kościoła?