Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 282.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





LIST XXXIV.

Tananariwa, 13 maja 1902.

List Ojca pisany w marcu, odebrałem w kwietniu i bardzo zań Ojcu dziękuję; chciałem zaraz odpowiedzieć, ale ani rusz — brak czasu nie pozwolił mi na to. Byłem zajęty rekollekcyami moich czarnych piskląt. Do głębokiej ascezy nie mamy jeszcze wcale pretensyi, to prawda, ale, myślę sobie, trzeba bądź co bądź tych biedaków odrywać powoli od ziemi i zbliżać ich do Boga, o ile się da. Jak zwykle wszystko, tak i tę rzecz oddałem w opiekę Matce Najśw. i prosiłem Ją ustawicznie, żeby raczyła sama kierować mojemi słowami i sercami tych nieszczęśliwych, bo rzecz jasna, że inaczej nicby z tego wszystkiego nie było. Zabrało mnie to czasu nie mało, bo w języku jeszcze nie jestem mocny; stara moja mózgownica nie łatwo może się uczyć, a oprócz tego, nie ma Ojciec wyobrażenia, jak trzeba się zniżyć do pojęć tych biedaków i jak często i jak prostych używać trzeba przykładów i porównań,