Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 336.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

Gotowie. 327 jednak do najlepszych królów między barbarzyńcami. Po śmierci Teode-ryka państwo Ostgotów we Włoszech spadło bardzo ze swego znaczenia i znalazło się już nie w nominalnej, a w rzeczywistej zależności od cesarstwa bizantyńskiego. Prześladowania katolików nie było odtąd wcale, nawet w czasie ostatniej wojny, w której tak religijne jak i polityczne powody sprowadziły upadek tego państwa. Zgotował go sam już Teode-ryk, kiedy w swojej pysze wzgardził religją tej części swoich poddanych, nad którą zapanował szczęściem wojennem, a która i liczbą i wykształceniem górowała o wiele nad jego barbarzyństwem i miała uznanie i współczucie z jednej strony Franków, a z drugiej cesarstwa bizantyńskiego. Na tron Teoderyka wstąpił małoletni jego wnuk Atdaryk, pod opieką swojej matki, córki Teoderyka Amalaswinty. Ta rządziła państwem i starała się wyrozumiałością i sprawiedliwością załagodzić rozjątrzonych prześladowaniem Włochów. Ale kobieta, jakkolwiek rozumna, nie mogła rządzić Gotami, którzy wreszcie odwoływali się przeciwko temu i do swoich zwyczajów narodowych, zwłaszcza kiedy Amalaswinta, lepiej od wszystkich Gotów pojmująca potrzeby narodu i państwa, dawała pierwszeństwo oświacie rzymskiej nad gockićm barbarzyństwem i przez to obrażała narodową dumę Gotów. Magnaci goccy odebrali jej syna, przekładając, że nie potrzeba mu nauczycieli danych przez matkę, ale swoich nauczycieli rycerskich. Miody król skorzystał prędko z ich nauki: oddał się bowiem rozpuście, z której młodo umarł (534). Amalaswinta nie mogąc, na mocy ustaw swego narodu, piastować najwyższej władzy, sama postarała się o oddauie jej swemu krewnemu Teodatowi, ale zawiodła się w swoim wyborze, bo ten z jej łaski król raz usadowiwszy się na tronie, nie okazał ani rozumu, ani serca: nie umiał powściągnąć samowoli Gotów, ani zaspokoić wedle słuszności wymagań Włochów i przez to został wzgardzonym i od pierwszych i od drugich. Państwo było w nieładzie. Amalaswinta zwątpiwszy o wszystkićm, umyśliła wynieść się do Konstantynopola, ale Teodat uprzedził te jej zamiary, osadził ją na wyspie Bolsena i tam kazał zamordować. Na tronie bizantyńskim siedział wtedy wielki Jnstynjan i umyślił położyć koniec temu panowaniu arjanizmu i barbarzyństwu. Zawarłszy sojusz z Frankami, posłał do Włoch swoje wojska pod dowództwem sławnego Belizarjusza. Siły jego były daleko mniejsze od sil Ostgotów, ale ci mieli przeciwko sobie całe Włochy, niecierpliwie znoszące ich jarzmo, a do tego król Teodat, nie mający rozumu i odwagi w pokoju, tćm mniej ich miał »w wojnie. Zaniechał walki, a wziął się do układów. Ofiarował cesarzowi wyspę Sycylję, obiecywał być jego holdownikiem i płacić mu corocznie daninę. Zuchwały w powodzeniu, a małoduszny w przeciwnościach, wyprawił on do Konstantynopola Papieża Agapeta, by ten swojćm wstawieniem wyjednał mu pokój, grożąc, w przeciwnym razie, śmiercią i jemu i z nim wszystkim rzymskim senatorom i ich familjom. Ale wszystkie te zabiegi nie odniosły skutku przez to, że nie było w nich dobrej wiary i że król Ostgotów, nie szczędzący obietnic w strachu, przy najmniejszćm powodzeniu wzbijał się w pychę i wszystko odwoływał. Tymczasem Belizarjusz zająwszy bez oporu wyspę Sycylję, wylądował we Włoszech przez zdradę Eurimonda, zięcia królewskiego, który mu poddał Reggio, i po zaciętej obronie mieszkańców zdobył Neapol. Gotowie, widząc niedołęztwo swego króla, postanowili go złożyć z tronu, a kiedy zabrał się on do ucieczki, zabili