Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 547.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
536
Franciszek św. i Franciszkanie.

Wpływ, jaki nietylko za życia słowem i przykładem swoim wywarł na współczesnych, ale i na wszystkie potomne pokolenia aż po dziś dzień duchem swoim, żyjącym w założonym przez niego zakonie, wywierać nie przestał, prawdziwie nazwać można nieobliczonym. Franciszek, syn bogatego kupca Piotra Bernardone, urodził się w Assyżu (Assisi), mieście Umbrji włoskiej, r. 1182. Na chrzcie otrzymał imię Jan, ale dla łatwości, z jaką od lat dziecinnych nauczył się i mówił po francuzku, przezwano go Franciszkiem. Pierwszą młodość miał burzliwą i oddaną światu, na którym, przy zamożności domu rodzicielskiego, łatwo mu było odgrywać rolę wielkiego pana, i rychło zasłynął w mieście rodzinnem, jako „kwiat młodzieży;“ ale za to niejednokrotnie doznał gniewu ojca, któremu nie podobała się rozrzutna jego hojność. W wybuchłych między Assyżem a sąsiedniem miastem Perudżią (Perugia) zatargach czynny biorąc udział, dostał się do niewoli, z której dopiero w rok potém został wypuszczony, i odtąd zupełnie innym stał się człowiekiem. Wrócił do domu zmieniony do niepoznania: dawne nałogi i lekkie obyczaje znikły bez śladu, i tylko ta sama co przedtém i większa jeszcze hojność ku ubogim w nim pozostała, zwłaszcza od czasu, gdy pewnego dnia przez nieuwagę z niczém puściwszy żebraka proszącego o jałmużnę, tejże chwili, najgłębszym żalem przenikniony, pobiegł za onym nędzarzem, i oddawszy mu wszystko, co miał przy sobie, i ze łzami za nieuczynność swoją go przeprosiwszy, uczynił ślub, iż nigdy nikomu, w imię Zbawiciela proszącemu, wsparcia nie odmówi. Wkrótce potém, modląc się w pobliskim, na wpół rozwalonym kościółku św. Damiana, usłyszał głos, mówiący mu: „Wstań, Franciszku i napraw Kościół mój,“ i rozumiejąc te słowa w znaczeniu literalném, jakoby rozkaz naprawienia materjalnej ruiny onego kościółka, wyniósł pokryjomu z domu ojca kilka pokładów sukna, które sprzedawszy, dochód z nich na on cel obrócił. Wielki ztąd na niego powstał gniew ojca, który, odszukawszy kryjącego się przed nim i przetrzymawszy go przez kilka dni w twardém zamknięciu, w końcu zaprowadził go do biskupa (r. 1207, prawdopodobnie 16 Kwietnia), przed którym Franciszek oddawszy ojcu wszystko, co miał od niego, i samo nawet odzienie, które nosił, zrzekł się uroczyście wszelkiego prawa do dziedzictwa ojcowskiego i rzekł spokojnie: „Teraz, kiedy już nie mam ojca na ziemi, bezpieczniej będę mógł mówić: Ojcze nasz, któryś jest w niebie.“ Odtąd, nie zważając na urągania i szyderstwa, które go zewsząd spotykały, chodził w ubogiém odzieniu pielgrzyma (składającém się z grubej, krótkiej opończy, skórzanego pasa i kija), pielęgnując chorych i trędowatych, i własną ręką pracując około naprawy kościołka N. P. Anielskiej, ustąpionego mu przez opata benedyktów na Monte Subasio, który nazywał jedyną cząstką swoją (portiuncala). Tak przygotowując się do wielkiego, choć sam go jeszcze nie znał, powołania swego, pewnego razu (było to w r. 1208) usłyszał na kazaniu te słowa Zbawiciela: „Nie miejcie złota, ani srebra, ani pieniędzy w trzosach waszych, ani dwu sukien, ani butów, ani laski“ (Mat. 10, 9), które przyjąwszy, jakoby do niego samego były powiedziane, uczynił ślub bezwarunkowego ubóstwa: ubiór pustelniczy zamienił na nędzniejszy jeszcze, używany przez pastuchów i ubogich chłopów tamtejszych, i, postronkiem przepasany, począł chodzić z miejsca na miejsce, przepowiadając pokutę. Były to czasy wieków średnich, w których, obok