Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 473.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
462
Focjusz.

kwapili się wcale z uznaniem F’a, owszem, gdy jedni z nich otwarcie przeciwko temu wyniesieniu zaprotestowali, a inni stawili, jako konieczny warunek, dobrowolną rezygnację Ignacego, Bardas użył wszelkich sposobów, jakie mu tylko podsunęła jego płodna imaginacja, aby zniewolić Ignacego do zrzeczenia się swojej godności. Święty patrjarcha pozostał wszakże wiernym swemu stanowisku. Widząc tedy F., iż tą drogą nie trafi do końca z Ignacym, postanowił załatwić się z nim w inny sposób. Aby zachować pozory prawnego postępowania, zwołał r. 859 do Konstantynopola sobór, na który zgromadził samych swoich stronników i kreatury Bardasa, i wydał wyrok składający z godności patrjarszej Ignacego, a to z powodów, iż nie był legalnie wybrany, że święcenia jego również odbyły się wbrew kanonicznym przepisom i że on sam spiskował przeciwko monarsze. Jednak i ten dekret nie zachwiał stałości Ignacego i jego przyjaciół. Focjusz chwycił się tedy innego sposobu, wystosował, wraz z cesarzem Michałem, r. 860 listy do Papieża Mikołaja I, w chęci otrzymania kilku słów odpowiedzi, z której mogliby ludzie wnosić, iż Papież uznaje w godności nowego patrjarchę. Pisał, iż ucieka się do powagi Rzymu, aby już raz stanowczo skończyć spory obrazoburców; prosi następnie Papieża, aby wysłał swego legata do Konstantynopola; w końcu, dopiero, ubocznie nadmienia, iż Ignacy, przygnębiony wiekiem, zrzekł się swej godności i stolicę konstant. zajął nowy patrjarcha. Kończy wreszcie swe pismo wzmianką, iż potrzeba było aż pogróżek, aby go skłonić do przyjęcia tej godności, strasznej dla samych aniołów, i uroczystém wyznaniem prawowiernej nauki Kościoła. Pismo to przywiozła do Rzymu świetna deputacja, złożona z biskupów dworskich, do których przyłączył się jeden z wujów cesarza. Nie przepomniano także o bogatym podarku dla Papieża. Papież tegoż zaraz roku wysłał dwóch swoich legatów: Zachariasza, bpa Anagni, i Rodoalda, bpa Porto, zalecając im, aby przybywszy do Konstpla, starali się przedewszystkiem dokładnie wyrozumieć stan sprawy, unikając wszelkiego znoszenia się z Fe’m; dał im przytem dwa listy: jeden do cesarza, drugi do F’a, w którym wyrzuca mu nagłe wyniesienie się ze stanu świeckiego na najwyższą godność duchowną i nadmienia, i niepierwej będzie go mógł uznać, aż legaci jego z całą dokładnością rozpatrzą sprawę. W liście do cesarza żali się Papież, iż złożono Ignacego z patrjarszej stolicy, bez wszelkiego zezwolenia Głowy Kościoła, i dodaje, iż po zbadaniu dopiero sprawy przez legatów wyda stanowcze postanowienie. Spostrzegł się F., iż poselstwem do Papieża uwikłał się w niemałe trudności, lecz pomysłowy z natury, obmyślił nowy sposób. Obsaczył on tak zręcznie legatów w Konstplu, tak ich pilnował, tylu użył podstępów, a wreszcie pogróżek, obietnic i prezentów, iż ci zdecydowali się zebrać synod i uznać na nim depozycję Ignacego, a wyniesienie F’a. Sobór ów odbywał się r. 861, wobec samego cesarza i 318 biskupów. Rozpoczął go akt odczytania listu Ojca św. do cesarza: tak bowiem podobało się nazwać sfałszowane tego listu tłumaczenie. Zawezwano potem Ignacego, który pragnął stanąć przed swymi sędziami w stroju patrjarszym, do czego dawało mu prawo poczucie własnej niewinności; lecz rozkaz cesarski, który przed samem wnijściem odebrał, zalecił mu je złożyć i stawić się w habicie zakonnym. Nie ujęło to godności i odwagi świątobliwemu mężowi: z prostej ławki, na której polecono mu usiąść, podniósł śmiały głos do legatów, żądając, aby z łona zgromadzenia wykluczyli F’a. Prosta rzecz,