Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 355.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
344
Figura.

stusa i jego królestwa (Kościoła). Tak np. Ozeasz (11, l) przepowiada: „Z Egiptu powołam syna mego“ (Izraela). Proroctwo to odnosi się bezpośrednio do Izraelitów, którzy przed Assyryjczykami i Chaldejczykami mieli szukać później schronienia w Egipcie, a następnie miał im Bóg dozwolić ztamtąd wrócić do swej ziemi. Pośrednio zaś odnosi się ono do Chrystusa, który przed Herodem zmuszony był uciekać także do Egiptu, i ztamtąd wrócił do ziemi izraelskiej (Mat. 2, 15). Izrael więc, jego ucieczka do Egiptu i powrót ztamtąd jest tu figurą Chrystusa, jego ucieczki i powrotu. Różni się figura od symbolu tém, że przepowiada Chrystusa, lub jego królestwo; symbol zaś jest nauką, lub przepowiednią innego rodzaju faktów; od allegorji w retoryczném (nie biblijnem) znaczeniu — tém, że w allegorji całe opowiadanie należy brać przenośnie, a nie literalnie; w figurze zaś opowiadanie o fakcie zaszłym (lub zajść mającym) należy brać literalnie, bezpośrednio, lub pośrednio (sensus literalis immediatus, v. translatus), a dopiero rzecz samą, samą treść tego opowiadania uważać za fakt, mający nastąpić w N. Testamencie, w życiu Chrystusa i jego Kościoła. W ogólniejszém jednak znaczeniu można nazwać figurę symbolem (ob.), lub allegorją (ob.), z tém wszakże zastrzeżeniem, że sam fakt, literalnie wzięty, jest prawdziwym. Wreszcie, lubo f. jest proroctwem, różni się jednak od proroctwa tem, że w proroctwie przepowiada się słowem, f. zaś jest przepowiednią, dokonaną samemi faktami. Tekst biblijny, w którym zawiera się takie faktyczne proroctwo, nazywa się tekstem typologicznym (od τὑπος, typus, obraz), ztąd zastosowanie jego do Chrystusa będzie wykładem typologicznym, czyli wyszukaniem znaczenia typologicznego (sensus typicus). Dobre objaśnienie typu daje ś. Chryzostom (Homil. in illud: Non volo vos ignorare, Opp. ed. Maurin. III 234). Ponieważ f. jest obrazem tego, co miał dokonać Chrystus, więc figury mogą być tylko w St. Test.; w Nowym zaś jest ich uzupełnienie, lecz o nowych fiugurach mowy być nie może. Z tego powodu Kościół potępił Joachima de Floris, Amalarjusza (Cf. Florus) i innych, którzy do dziejów N. Testam. przywiązywali znaczenie typologiczne. Figurami mogą być osoby, lub fakty i obrzędy Starego T., jak niżej przytoczymy tego przykłady. Że cały Stary T. w ogóle jest figurą Nowego, więc a priori we wszystkich faktach Starego, podobnych do faktów Nowego T., można upatrywać myśl typologiczną, wskazuje to sam zdrowy rozsądek chrześcjański. Rzeczywiście bowiem Biblja Starego T., przynajmniej w znacznej swej części, nie byłaby godną być dziełem Ducha św., ani mogłaby tak być zalecaną przez Chrystusa (Joan. 5, 39), gdyby nie zawierała figur, odnoszących się do Chrystusa. Jest bowiem w Biblji wiele faktów takich, z których ani bezpośredniego wniosku moralnego, ani dogmatycznej nauki wyprowadzić nie można: np. że Jakób podszedł Ezawa, zwiódł ojca i otrzymał błogosławieństwo; że Juda zgrzeszył z Tamarą; historja Rahaby (ob.); znaczna część historji Estery, Judyty, Dawida, Salomona i w. in. Tak samo rzecz się ma z wielu obrzędami zakonu Mojżeszowego (np. ob. Azazel, Krowa czerwona, Ofiary). A przecież Biblja jest dziełem Ducha św., i wszystko, co w niej się znajduje, jest z woli Ducha ś. spisane. Dla czegóż więc Duch ś. natchnął pisarzy śś., aby takie epizody brali z dziejów żydowskich? dla czego te, a nie inne, może donośniejsze pod innym względem, proroctwa im dyktował? dla czego dopuścił, żeby zaginęły inne księgi, przez proroków, lub mędrców