Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 333.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
322

dząc się narażonym i na śmierć i stratę czasu (S. Florentin. univ. eccl. conc. s. 77). Na szczęście, jeden tylko z ich grona Djonizy, bp sardyjski, a deputat patrjarchy jerozolimskiego, umarł na zarazę. Tymczasem upłynął term in 4-miesięczny: czekać nie było na kogo, gdyż z Bazylei nadchodziły same tylko obelgi i klątwy na Papieża i ojców w Ferrarze zebranych. Eugenjusz przeto znów otworzył sobór, mówiąc: „Gdzie ja jestem z cesarzem i patrjarchami, tam jest całe chrześcjaństwo, tém bardziej, gdy wszystkich patrjarchów i kardynałów widzę około siebie.“ D. 8. Października odbyła się I sessja. Bessarjon (ob.) wypowiedział piękną mowę na cześć soboru i Papieża: tchnęła ona duchem pojednawczym i budziła wielką nadzieję. W tymże duchu przemówił na II sessji (11 Paźdz. 1438) Andrzej, metropolita z Rodu. Ułożono się, że dyskussje prowadzone będą w formie djalektycznej, iż łacinnicy będą występować w charakterze obrońców, grecy jako opponenci. W tej formie zaczęły się najprzód rozprawy nad wyrazem Filioque (i od Syna). Ze strony greków prawie wyłącznie rozprawiał Marek, metropolita Efezu, będący zarazem delegowanym od patrjarchy antjocheńskiego; ze strony łacinników odpierał zarzuty Marka z początku kardynał Juljan Cesarini, później (od sessji XVIII) Jan z Montenegro, prowincjał dominikański, dialecticae artis peritissimus, jak mówią akta greckie tego soboru (s. 139). Marek najprzód zarzucał, że wyraz ten nieprawnie jest do Credo wtrąconym i żądał jego usunięcia. Juljan Cesarini dowodził, że wyrażenie to nie narusza żadnego dogmatu, że owszem jest ono wyjaśnieniem nauki prawowiernej i że, jak sobor kpolski poczynił dodatki w Credo nicejskiem, tak z upoważnienia Kościoła może być dodaném Filioque; aby zaś było wyrzuconem, potrzeba dowieść, że jest heretyckiem, lub bluźnierczem. Marek jednak upornie przy swojem obstawał i rozprawy przeciągał tak, że nawet grekom się sprzykrzyły, i byliby odjechali, gdyby cesarz Paleolog nie zachęcał ich do wytrwania, żeby czekać za jakim takim rezultatem. Rozprawy nad samą prawnością dodatku Filioque trwały przez 15 pierwszych sessij (do 18 Grud. 1438), poczem, na żądanie łacinników, przejść miały na pole czysto dogmatyczne: czy Duch św. pochodzi i od Syna! (nietylko od Ojca). Grecy sami między sobą zaczęli rozbierać tę kwestję. W tém Papież ich zawiadomił, że trzeba się przenieść do Florencji, bo w Ferrarze spodziewane zasiłki zawiodły, gdy tymczasem Florentczycy obiecują pożyczyć 40,000 dukatów na koszta soboru, byleby sobór do ich miasta został przeniesiony. Grecy nie byli temu radzi z początku, lecz gdy Papież przyrzekł zapłacić im koszta podróży, dać na zasiłek Kpola 12,000 dukatów, we Florencji ich utrzymywać, a po 3 lub 4 mcach odesłać do swego kraju; gdy nadto sami widzieli, że w Ferrarze nadal utrzymywać się nie można dla braku wiktuałów, za namową cesarza i patrjarchy kpolskiego zgodzili się udać do Florencji, pod następnemi warunkami: pieniądze dla Kpola będą wyliczone za 8 miesięcy; alimenta dla bpów na 5 miesięcy; dostarczyć przewóz do Florencji i utrzymanie w témże mieście; tam pozostawać nie dłużej nad 4 miesiące, gdzieindziej się nie przenosić i cen na towary nie podnosić; po 4 miesiącach grecy udadzą się, gdzie zechcą. Papież Eugenjusz IV warunki te przyjął. Odbyła się przeto w Ferrarze ostatnia (XVI) sessja d. 10 Stycz. 1439 r., na której odczytano dekret przeniesienia soboru do Florencji, z powodu szerzącej się w Ferrarze zarazy od jesieni i dotąd nie ustającej. Na drugi dzień (11