Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 128.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
117
Eutyches.

lenników tego błędu nazywano apollinarystami (ob.); posądzano nawet o tę herezję św. Cyrylla aleks., z powodu anatematyzmu III (ob. tej Encykl. III 561), co byłoby słuszném, gdyby (substantia) należało brać w znaczeniu natury, nie osoby (Ob. Hefele op. c. § 170). Sam Eutyches, trzymając się tego, źe sobór efezki potępił błąd Nestorjusza (o dwóch osobach w J. Chr.), i widząc, że katolicy uznawali 2 natury w P. Jezusie, napisał w początkach 448 r. wspomniany list do Pap. Leona W., skarżąc, że jeszcze są nestorjanie. Sądził przeto, że działa w obronie ortodoksji i że należy przeciw nestorjanizmowi radykalniej wystąpić i znieść wszelką dwoistość. W oczach jego katolicy byli nestorjanami, bo jedni i drudzy uznawali 2 natury w J. Crystusie, a nie widział, że stosunek obu natur jest zupełnie innym w nauce katolickiej, a innym w nestorjanizmie. Przeciwnie zaś, ze stanowiska katolickiego, E. mógł być nazwany apollinarystą, skoro przyznawał jedność osoby i jedność natury. W odpowiedzi na wspomniany list, Papież pochwalił gorliwość E’a, lecz dodał, że może ona za daleko zachodzi i zażądał dokładniejszych informacji względem oskarżonych (list 20, z 1 Czerw. 448 r. Opp. S. Leonis M. ed. Ballerini I 737); później zaś (13 Czerw. 449) utrzymywał, że E. plamił sławę katolików, nazywając ich nestorjanami (S. Leonis epist. 35). Pierwszym, który spostrzegł błąd E’a, miał być Domnus, bp antjocheński (Facundus Hermian. Pro def. 3 cap. VIII 5, XII 5); lecz obwinianie Djodora z Tarsu i Teodora z Mopsuesty o błąd, jak to Domnus zarzuca E’wi, mogło się dziać ze stanowiska i ortodoksyjnego i monofizytycznego (eutychjańskiego). Właściwiej zasługa ta należy się Euzebjuszowi, bpowi Dorylaeum (we Frygji), który już przed 20 laty podobnie wyświecił herezję Nestorjusza, tak, iż sobór chalcedoński jemu zwycięztwo nad tym herezjarchą przypisał: „Eusebius Nestorium deposuit“ (Mansi VI 674). Podówczas zaś (448 r.), kiedy występował Eutyches, Euzebjusz znajdował się w Kpolu, z okazji synodu, zwołanego przez Flawjana, arcybpa kpolskiego, na d. 8 Listop. 448 r., dla zagodzenia pewnych nieporozumień między Florentynem, metropolitą sardyjskim (Sardes w Lydji) a jego sufraganami. Euzebjusz podał synodowi skargę na E’a, że on prawowiernych nauczycieli nazywa nestorjanami, i prosił, aby tegoż przed synod zapozwano. Co do mnie, dodawał Euzebjusz, gotów jestem dowieść, że E. niesłusznie nazywa się katolikiem i że wcale prawowiernej nauki nie wyznaje (Mansi VI 651). Prezydujący na synodzie Flawjan zdziwił się tą skargą i radził Euzebjuszowi porozumieć się prywatnie z archimandrytą, gdyż synod nie może go zapozywać, chyba że się jawnie okaże heretykiem. Euzebjusz odrzekł, że już nieraz zwracał uwagę E’a na jego błąd, co może świadkami udowodnić, lecz że E. żadnych ostrzeżeń nie słuchał. W skutek tego oświadczenia synod zaraz na 1-ej sesji wysłał do E’a deputację, złożoną z Jana kapłana i Andrzeja djakona, aby mu przeczytali powyższą skargę i wezwali go przed synod. Na sesji 3-ej (15 Listop. 448) deputowani zdali sprawę ze swego poselstwa. E. oświadczył, że raz postanowiwszy nie wychodzić z klasztoru, zostanie w nim, jak w grobie; że Euzebjusz dorylejski, w skutek dawno żywionej nienawiści, oczernia go; że gotów jest przyjąć wykład świętych ojców nicejskich i efezkich. — „Jeżeli ci zbłądzili w niektórych wyrażeniach, mówił dalej E., nie mam im tego za złe, poprzestanę na odrzuceniu tych wyrażeń; lecz wolę badać Pismo św., które jest pe-