Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 017.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
6
Emeryci. — Emeryci w Polsce.

troskliwy o ubogich, chorych, starców i wszelkiego rodzaju cierpiących i opuszczonych, nie mógł, co jest bardzo naturalnem, zapominać o losie sług swoich, osłabionych wiekiem, pracą i chorobami. W starożytności chrześcjańskiej nie było zakładów w tym celu urządzonych, bo chrześcjańska miłość i pobożność wiernych, nad każdą czuwających nędzą, przedewszystkiém przychodziła z pomocą potrzebującym kapłanom. Dosyć przypomnieć sobie prawdziwą wspólność dóbr pierwszych chrześcjan, których było serce jedno i jedna dusza (Act. 4, 32), i obfite ofiary wiernych w pierwiastkowym Kościele. W wiekach średnich klasztory były jakby ciągle bijącém źródłem dobroczynności, nietylko dla ludu ubogiego, ale i dla podeszłych wiekiem i potrzebami przyciśnionych świeckich duchownych. Ale po czasach Lutra, gdy reformacja obaliła klasztory, a Kościół pozbawiony został swobody, praw swoich, majątków i instytucji, dała się uczuć potrzeba obmyślenia zakładów i środków, któreby dla wysłużonych duchownych czyli emerytów zastąpiły dawne korporacje, pomoc im niosące. W tym więc celu albo urządzano domy schronienia (domus emeritorum) dla tych weteranów milicji kościelnej, w których oni znajdują mieszkanie, pożywienie i insze pomoce, tak do fizycznego jak i duchownego życia potrzebne; albo też udzielać poczęto im pewną pensję pieniężną, z ogólnych funduszów kościelnych, lub od rządu, mianowicie w tych krajach, gdzie skarb państwa, zająwszy majątki kościelne, wypłaca duchownym pensje na utrzymanie życia. Ponieważ domy emerytów nie wszędzie się znajdują, lub też wszystkich emerytów pomieścić nie mogą, przeto udzielanie im wsparcia pieniężnego w części przynajmniej zaradza ich potrzebom, mianowicie pod materjalnym względem. X. A. S.

Emeryci w Polsce. Nie znajdujemy śladu, aby przed r. 1600 były u nas domy dla emerytów kapłanów; zapewne więc w klasztorach, przy plebanach, lub przy familji mieszkali, albo pełnili obowiązki altarzystów, lub wreszcie znajdowali przytułek w licznych dobrach i pałacach, czy zamkach swych bpów, którzy również swym własnym kosztem utrzymywali zdrożnych kapłanów, naznaczając im za więzienie który z swych zamków. Djecezja krakowska pierwsza dała przykład troskliwości o zabezpieczenie utrzymania chorym lub wysłużonym kapłanom. Maciejowski mając na uwadze, że starzy i niedołężni zajmują miejsce młodszym i zdrowszym, lub zmuszeni są nędzę cierpieć, a nawet i prosić o wsparcie, na synodzie djecezjalnym r. 1601 rzucił myśl założenia domu dla emerytów, nie mających środków do życia. Duchowieństwo poparło pobożne chęci zacnego bpa, który zaraz wydał ustawę, aby na założenie takiego domu w Krakowie obracać majątki pozostające po księżach zmarłych bez testamentu, oraz połowę legatów zapisywanych ogólnie ad pias causas, kary pieniężne, wymierzane na duchownych, i dochody z zasekwestrowanych dóbr kościelnych. Dołożył zapewne do tego własnych pieniędzy niemało, i stanął instytut, dla którego kapituła odstąpiła prebendy św. Marcina z kościołkiem i wsią Szyce; sam zaś bp dołożył dwie wsie w księstwie Siewierskiém. Późniejsi bpi pomnażali fundusze, dając hojne ofiary od siebie i innemi środkami napędzając grosza. Tylicki nakazał, aby duchowny, piszący testament, koniecznie na ten dom uczynił zapis przynąjmniej dwóch ówczesnych złotych pols., grożąc w przeciwnym razie odjęciem na ten cel pewnej części z pozostałej masy, gdy bpowi testament przedstawiony zostanie do potwierdzenia (synod krak. 1607).