Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 593.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
588
Elżbieta.

Na prośby Ludwika, Papież Grzegorz IX mianował spowiednikiem Elżbiety Konrada z Magdeburga, świątobliwego i uczonego kapłana; a ś. Franciszek z Assyżu napisał list do niej, winszując jej, że wśród przepychu swego dworu potrafiła oderwać swe serce od znikomości ziemskich i poświęciła się całkowicie Bogu i ubogim, i ciesząc się, że ma w niej doskonałą córkę duchowną. E. miała czworo dzieci: syna Hermana i trzy córki, z których dwie były Zofje, a trzecia Gertruda. Mąż E'y, Ludwik, w 27 roku życia stanąwszy na czele krzyżowców niemieckich, gdy spieszył połączyć się z Fryderykiem II, zapadł na tyfus w Otranto (według niektórych był otruty) i um. 11 Wrz. 1227 r. Pe nim został landgrafem brat jego Henryk, wygnał wdowę z dziećmi z zamku wartburgskiego i zabronił dawać jej przytułku w całém swojém państwie. Zimą, bez żadnych środków do życia, ujrzała się E. w zupełném opuszczeniu. Wszystkie drzwi były przed nią zamknięte. Przyjął ją wreszcie jakiś gospodarz i na nocleg dał jej chlew świński. Głęboki ten stopień poniżenia wzbudził w niej zupełne poddanie się woli Bożej. Pokój niebieski zapanował w jej duszy. Musiała żebrać o kawałek chleba, przepędzając przytém większą część dnia na modlitwie w kościele. W tym czasie utrapienia miała wiele widzeń ekstatycznych, przynoszących jej wyższą pociechę. Matylda, ksieni w Kitzingen, ciotka Elżbiety, dowiedziawszy się, że E. tuła się ze swemi dziećmi około Eisenach, wyszukała ją i pomieściła w swym klasztorze. Następnie wuj Egbert, biskup bambergski, przeznaczył jej na mieszkanie zamek Botenstein i radził, aby weszła w nowe związki małżeńskie, na co ona wszakże zgodzié się nie chciała. W tym czasie krzyżowcy turyngscy wracając z wyprawy, przywieźli do Bamberga zwłoki Ludwika, a dowiedziawszy się o nieszczęśliwym losie Elżbiety, przyrzekli jej swą pomoc. Jakoż, podczas uroczystego pochowania zwłok Ludwika, w klasztorze Reinhardsbrunn, Rudolf Varila, podczaszy zmarłego, tak energicznie przemówił do Henryka, iż ten natychmiast przeprosił Elżbietę, z całą okazałością zawiózł ją do Wartburga i zwrócił jej majętność rodzinną. E., widząc tym sposobem zapewniony los swych dzieci, postanowiła pójść za popędem swego serca, opuścić świat i żyć na ustroniu. Henryk, podzielając zamiary Elżbiety, przeznaczył jej miasto Marburg z okolicami w Hesji i 500 marek srebrnych rocznej pensji. W Marburgu zamieszkała Elżbieta ze swemi dziećmi i służebnicami, żyjąc po zakonnemu, i w tém skromném zaciszu czuła się nierównie szczęśliwszą, aniżeli w królewskich pałacach. Tu dzień i noc służąc Chrystusowi Panu, otrzymywała od Niego niezliczone łaski i dar czynienia cudów, a przeczuwając zbliżającą się ostatnią chwilę, napisała testament, dziedzicem swoim czyniąc J. Chrystusa w osobie ubogich; um. 19 List. 1231 r. Ciało jej złożono w kaplicy szpitala przez nią założonego, w którym też ostatnie lata spędziła. Konrad magdeburski opisał liczne cuda na jej grobie zdziałane i przedstawił Papieżowi Grzegorzowi IX, który zaliczył Elżbietę w poczet świętych r. 1235. Siegfried, arcybp moguncki, do którego juryzdykcji duchownej należało miasto Marburg, ogłosił bullę kanonizacyjną, i 1 Maja 1236 r. ciało ś. E'y było uroczyście z grobu wydobyte i wystawione ku czci publicznej wiernych, w obecności jej dzieci, krewnych, wielu biskupów ł arcybiskupów, mnóstwa ludu i cesarza Fryderyka II, który złożył na trumnie świętej koronę złotą i puhar, jakiego zwykle używał przy stole. Konrad, brat Henryka, który później został wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego, za-