Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 484.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

szu, Kromerze i Toluminach -leg., okazuje, jak wielkiemi ciężarami obarczone były przez książąt naszych dobra królewskie, czyli ziemskie (bona terrestria), z których między innemi i dz. pobierali. Mieczysław zatćm ustąpił z dóbr tych dz. kościołom, a w moc służącego sobie prawa samo-władcy, nakazał je także i z dóbr prywatnych. Gdy dodamy, że i bałwochwalczy Słowianie dawali kapłanom swoim dz. z łupów wojennych, a niektóre ich pokolenia, nawrócone do wiary przed Polakami, dz. uposażyły swoje duchowieństwo (Helmolda Kronika w tł. J. Papłońskiego, Warsz. 1862, str. 35, 52, 215), łatwo pojąć, że niedługo Mieczysław potrzebował się trudzić w wynalezieniu środka utrzymania sług nowo zaprowadzonej religji. Po tych wywodach, opartych na rzeczywistych źródłach historji i prawa, za paradoks uważać trzeba zdanie W. A. Maciejowskiego (ibid. p. 324 — 341), usiłującego okazać, że dopiero „we trzy prawie wieki po zaprowadzeniu do ludów polskich chrześcjaństwa, stałe dz. nastały, u jednych prędzej, u drugich później, zwyczajem się upowszechniwszy." Wiadomo wprawdzie, że dopiero z czasów Kazim. W-go (r. 1347) posiadamy pierwsze pisane prawo o dawaniu dz. duchownym, z czego jednak dowieść nie podobna, aby pierwotnie jako dobrowolna tylko ofiara i zwyczaj pobożny istnieć u nas miały. Widzimy owszem, że wprzódy już bpi dają dz., jako prawną własność swoją na uposażenie klasztorów, i śmiało niemi rozporządzają: tak Aaron, bp krak., obdarowywa opactwo tynieckie, a bp Radosz kapitułę krak.; Kazimierz II prosi nawet arcyb. gniezn. Piotra, aby do jego posagu dołączył klasztorowi sulejowskiemu ze swojej strony dz.; Iwon Odrowąż do fundacji klasztornych w Mstowie, Hebdowie i Mogile zalicza i dz. (As. Olechowski ibid. p. 25).—III. Starożytna ustawa Mieczysława I, z dóbr królewskich, szlacheckich i kmiecych, a więc powszechną dz.; nakazała (VoI. leg. I Praef. § 2), co potem nowemi prawami wzmocnione widzimy (Yol. leg. I p. 9 7, 101). Niezawsze jednak i niewszędzie duchowni z tych przywilejów korzystali. Miączyński (p. 6 8), który rozprawę swoją pisał głównie w zamiarze obronienia szlachty od tego podatku, a także Maciejowski (1. c.), powiadają, że dz. nie były powszechnemi, bo czasem szlachta wcale ich nie dawała, a i wsie niektóre bywały od nich wolne. Historja jednak wskazuje, że gdy wielu z panów, zkądinąd zaszczyconych łaską monarszą, okazało się niechętnymi w oddawaniu dz., takowych panujący karami znaglali; jak to widać z Długosza i Kromera, oraz Vol. leg. I p. 95 — 97, gdzie jest wyrok Kazim. W., potwierdzający polubowny sąd arcyb. Jarosława i klątwę na takich rzucać polecający, tudzież statut Wład. Jagiełły 1433 r. p. 193, Kazim. Jagiellończyka z r. 1458 p. 195 i inne. Wyłamywanie się takie od prawa powszechnego mogło być niekiedy skutecznćm, w czasach mianowicie przewagi magnatów i zaniedbania się bpów, oddanych sprawom świeckim, lub długiego nieobsadzenia plebanji. Dla tego uniwersały poborowe, z czasów od r. 1564 do 1649 (Vol. leg. II od p. 661 i III od p. 48), gdy dz. na potrzeby kraju były zajęte, wymieniają wsie, które takowych ze zwyczaju nie dawały, i na nie nakładają większe podatki. Podobnież trafiało się, że czasem wsie dawały dz. nie duchownym, ale panom swoim. Wobec wyraźnego prawa, rozciągającego dz. na wszystkie role, uważać przypadki te trzeba za zwyczaj przedawniony; lub że szlachta, zrobiwszy ugodę o swoją i o włościańską dz., potem tę ostatnią jeszcze pobierała; albo zwracając uwagę, że przytoczone wypadki pochodzą z cza-