Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 416.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

składowemi elementami ciała są pewne jednostki (nakształt punktów matematycznych), które w pewnych od siebie skupiając się przedziałach, wytwarzają ciało złożone. Rozwinięcie jednak i uzasadnienie tej teorji dał Leibnitz (ob.) w swojej nauce o monadach. Leibnitz, przecząc podzielności ciał do nieskończoności, twierdzi, że w dzieleniu ciał musi się nareszcie dojść do cząstek dalej już niepodzielnych, które dla tego uważać należy za fizycznie proste substancje (monady). Do nich tedy sprowadza się istota ciała: one są pierwiastkami istnienia (principia essendi) cielesnej natury. Te zaś pierwiastki, monady, należy pojmować, podług Leibnica, na podobieństwo duszy ludzkiej; należy tedy im przypisać pewną siłę pojmowania i pożądania, z tą jednak różnicą, że siły te w owych monadach, z których składają się ciała nieograniczne, zostają niejako w stanie zupełnego uśpienia. Zresztą, nie posiadają monady żadnych sił innych, i dla tego nie mogą żadnego wywierać fizycznego działania, lecz mogą się tylko same w sobie zmieniać. Stanowiąc się obok siebie (ju.Ytapositio), monady wytwarzają ciało. Ztąd też powstaje to, co my nazywamy przestrzenią. Przyczyny tego stanowienia się obok siebie nie można szukać w monadach, bo te nie mogą wywierać na siebie żadnego fizycznego działania. Przyczyną może tu być tylko Bóg. Bóg początkowo wszystkie monady połączył w pewne ciała, a wszelkie stawanie się i niknięcie jest tylko ewolucją i inwolucją ciał, początkowo już przez Boga zestawionych. Pozorne oddziaływanie, jakie zachodzi pomiędzy monadami a ciałami z nich uformowanemi, objaśnia się ustanowioną naprzód od Boga harmonją. Monady mogą się same w sobie modyfikować, ale każda następna modyfikacja ma swoją dostateczną przyczynę w modyfikacji poprzedniej. Mógł więc Bóg wszystkie monady w takim do siebie postawić stosunku, że cały szereg modyfikacji w jednej monadzie, najdokładniej odpowiada całemu szeregowi modyfikacji w drugiej monadzie. I w rzeczy samej, Bóg taki stosunek ustanowił; na tem polega harmonia praestabilita. Z tej zgodności modyfikacji jednej monady, lub ciała, z modyfiacjami drugiej monady, lub ciała, rodzi się pozór, że jedna modyfikacja jest przyczyną drugiej. W teorji tej jednak zwolennicy Leibnica porobili znaczne zmiany. Monadom odjęli ich podobieństwo z duszą człowieka, ograniczając je tylko do tego, że je nazywano substancjami prostemi, bez siły pojmowania i pożądania, ale za to dano im siłę wzajemnego na siebie działania, aby tym sposobem w samych monadach doszukać się przyczyny ich gromadzenia się, a z drugiej strony uniknąć odwoływania się do przyczynowości Bożej. Wolf nawet monady te uważał za różnorodne, powszechnie jednak lejbnicjanie przyjmują je za jednorodne, a rozmaitość ciał objaśniają różnym tych monad układem i ilością. Jak bowiem z punktów atramentem robionych wszystkie można nakreślić litery, a z tych liter wszystkie wyrazy, tak z prostych owych pierwiastków powstają molekuły ciał, prostemi zwanych, a z tych następnie wszystkie ciała złożone. R. Boskowicz (ob.) teorję tę z wielkim talentem uzasadnić próbował, za pomocą matematyki (szczególniej w rozprawach: De lumine, parte II, i De legę eontinuitatu). Transcendentalni filozofowie niemieccy dynamizm ten cały uważają za niedoskonały, ponieważ uznąje on tylko siły, podlegające prawom mechanicznym, i podają system, uznający, oprócz sił mechauicznych, jeszcze i siły plastyczne. System ten nazywają dynamizmem prawdziwym, albo leleologizmem. Ojciec tego systematu Kant (Metaphysische Anfangsgrttnde der Naturwissenschaft;