Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 330.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

rach swoich Bóg postanowił obdarzyć pewne istoty wolną wolą, tćm samćm zgodził się na to, aby one mogły chcieć i czynić to, co się sprzeciwia Jego woli. To odwieczne postanowienie najzupełniej dobrowolne oczywistym jest dowodem, że istnienie wolnej woli nie sprzeciwia się wszechmocności Bożej; inaczejby się rzecz miała wówczas tylko, gdyby Bóg z jakiegokolwiek powodu zmuszony był do dania owej wolności stworzeniu. Zresztą nikt nie twierdzi, aby ta władza wolnej duszy, istniejąca w granicach czystej możliwości, musiała koniecznie się urzeczywistniać. Przeciwnie, powinna być zaniechaną, powinna stać się niemożebną, przez stanowcze skierowanie się woli ku dobremu. Zatem, jak z Jednej strony wola ludzka obdarzona tą właściwością, że może dopuścić się złego, nie uwłacza godności woli Bożej, tak znowu zle istniejące w świecie nie jest ograniczeniem Boga i przeczeniem Jego wszechmocności. Bóg bowiem dopuszcza, aby zle istniało, nie iżby nie mógł bezwzględnie odjąć ludziom wolnej woli; lecz jej nie odejmuje, gdyż zatćm poszłyby następstwa wprost przeciwne mądrym i wielkim Jego zamiarom. Nadto, złe jest surowo karane, jeśli nie ma poprawy i żalu w grzeszniku. Bóg w ścisłej sprawiedliwości, karzącej wszelkie pogwałcenie moralnego porządku, objawia swą wszechmocność, zatem nie jest zwyciężony, przeszkodzony w swych doskonałościach przez zle. Nie Bogu, lecz samemu sobie szkodzi grzeszący. W tej myśli mówi św. Augustyn (De spir. et lit. 33, 58): „Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i przyszli do poznania prawdy, nie tak jednak, aby im odejmował wolną wolę, której używający dobrze czy źle, wedle tego sprawiedliwie będą sądzeni. Co gdy tak jest, niewierni działają wprawdzie przeciwko woli Boga, gdy nie wierzą Jego Ewangelji, lecz przez to jej nie zwyciężają, lecz samych siebie pozbawiają najwyższego dobra, poddają się karom i doświadczą kiedyś w męczarniach władzy tego, którego w darach miłosierdziem pogardzili. A tak wota Boża zaroszę jest niezwyciężoną; byłaby zaś zwyciężona, gdyby nie znalazła środka na przestępców etc.“ Złe nie przeszkadza, aby plan świata nakreślony przez Boga nie urzeczywistnił się, i aby świat nie osiągnął celu mu wytkniętego. Celem zaś całego stworzenia jest, aby głosiło chwałę Boga, aby w nićm odbiły się doskonałości Boże. Zle, uważane bezwzględnie samo w sobie, jest wprawdzie zaprzeczeniem woli Bożej względem świata, lecz jeśli jednocześnie zastanowimy się nad porządkiem opatrznościowym, jaki w świecie panuje, do innego zupełnie musimy przyjść wniosku. Bóg prowadzi i kieruje złem w tem znaczeniu, że złe ostatecznie odpowiada widokom Bożym i samo przyczynia się do spełnienia Jego zamiarów. Choćby ludzie źli, w większej czy mniejszej liczbie, choćby wszyscy nawet przy największych wysileniach sprzeciwiali się celowi, nakreślonemu przez Opatrzność, ta w końcu zwycięży zawsze, zmuszając złe ku służbie dobremu. Bóg, nadający kierunek złemu, posługującemu Jego mądrym celom, objawia Swą wszechmocność w obec złego w sposób daleko widoczniejszy i wznioślejszy, niż gdyby z obawy utracenia Swej wszechmocy odjął ludziom wolną wolę i możność grzeszenia. Nierozumną też byłoby rzeczą czynić Boga twórcą złego, dla ocalenia Jego wszechmocności. Opatrzność, przy istnieniu złego, w obec złego przeciwko niej występującego, najwyższy odnosi trjumf i jaśnieje całym blaskiem doskonałości. W tém znaczeniu rozumieć należy słowa św. Pawła (ad Bom. U, 32): „Albowiem zamknął Bóg wszystko w niedowiarstwie, aby się zmiłował nad wszystkimi.“ Nie jako-