Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 329.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

nie chce złego, istniećby ono nie powinno; jeśli zaś istnieje, to czy nie należałoby odnieść go do Boga, albo, innemi słowy, czy nie należy Boga uważać za sprawcę złego. Na pierwszy rznt oka takie nasuwa się rozwiązanie kwestji, lecz rozwiązanie to byłoby falszywem. Złe istnieje nie przez Boga, powstało ono z wolnej woli człowieka. Chociaż Bóg nie chce złego i chcieć go nie może, to jednak nie przeszkadza, aby ono istniało; nie przeszkadza zaś dla tego, że w takim razie musiałby powstrzymać swobodny bieg wolnej woli. Bóg nie życzy sobie, aby stworzenie obdarzone wolną wolą czyniło źle; lecz skoro ta istota chce tego, nie może temu przeszkodzie, albowiem musiałby unicestwić jej wolną wolę, a zatćm jej naturę i daną jej przez siebie samoistność. Człowieka bez wolnej woli pojąć nie można. Bezwzględnie mówiąc, Bóg mógłby nie dopuścić złego, lecz tego nie czyni za tak wielką cenę. Oto główny powód, jedyna przyczyna istnienia złego. Dopuszczenie Boże powstaje z połączenia dwóch pojęć: i. że Bóg nie chce złego, że z natury swej jest mu zawsze przeciwny; 2. że nie może sprzeciwić się istnieniu złego inaczej, jak tylko działając przeciw naturze wolnej istoty, czego znowu Bóg nie chce. Lecz dopuścić, aby złe istniało, nie jest to Chcieć go; pomiędzy temi pojęciami ogromny zachodzi przedział i różnica. Cierpieć zle nie znaczy upoważniać do złego. Bóg wprawdzie toleruje złe, dopuszcza je, lecz jednocześnie najsilniej go zabrania. Wola Boża zawsze święta jest prawem, przykazaniem dla ludzi; prawo to równie jest święte, jak źródło, z którego wypłynęło. Lecz wola Boża nie mogłaby obowiązywać ludzi, nie mogłaby być dla nich moralnem prawem i moralną zasadą ich czynów, jeśliby w człowieku nie było wolnej woli. Wolna wola i prawo są pojęcia, których rozdzielać nie można; jedno bez drugiego nie miałoby racji bytu, razem wzięte, stanowią doskonalą całość, źródło niewyczerpanej zasługi. Nie można stanowić prawa dla istot działających pod wpływem konieczności. Lecz prawo jest zarazem zabronieniem tego, co mu się sprzeciwia, więc każe się domyślać, że jak może i powinno być zachowane, tak również może być zaniedbane i niespełnione. Tak nakazjak zakaz opierają się na wolnej woli. Ta wolna wola, czyli władza mająca możność niepelnienia prawa i robienia złego, jest koniecznym, istotowym przymiotem natury ludzkiej, którego, bez zniesienia jej istoty, w żaden sposób pozbawioną być nie może. Jeśli przeto złe istnieje na świecie, nie pochodzi ono od Boga, Bóg go nie chce i nie jest jego sprawcą, lecz istnieje ono dla tego, że Bóg nie chce unicestwić wolnej woli, a z nią i natury ludzkiej. Gdyby człowiek był pozbawiony wolnej woli, złe nie istniałoby, lecz zarazem nie istniałoby i dobro moralne, nie byłoby pola do zasługi; cnoty chrześcjańskie, tak rozliczne, nie miałyby miejsca; słowem, cały ten piękny porządek moralny, jaki zdobi świat, a zwłaszcza dusze ludzkie, znikłby zupełnie. Dobro bowiem, zarówno jak zło, na wolnej woli się opiera i z niej wypływa. Z tego, co się powiedziało, nastręcza się umysłowi uwaga, albo raczej trudność następująca. Jeśli zle istnieje na świecie li tylko przez wolę ludzką, chociaż Bóg tego nie chce, tedy wola ludzka bierze przewagę nad wolą Bożą, która pierwszej ustępować musi. Jeśli Bóg pozwala aby zle było, dla tego, że nie może niszczyć wolnej woli. wszechmocność Jego jest ograniczoną, a zatem nie ma wcale wszechmocności, bo wszechmocności ograniczonej przypuścić nie można. Ale rozumowanie to jest nieuzasadnione. Skoro w odwiecznych i najrozumniejszych zamia-