Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 326.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

pi. Na zalecenie też tego literata, 19-letni laureat otrzymał katedrę literatury w kolegjum Caceres. Wstępna mowa, powiedziana przezeń przy objęciu tej katedry, powszechny wywołała oklask słuchaczów. Nosi ona na sobie cechę racjonalizmu, ale widać w niej chrześcjański grunt jego duszy, jakiego zatrzeć nie mogło wadliwe wychowanie. Ogólnym charakterem tej mowy, jak i późniejszych prac jego, aż do czasu nawrócenia, jest eklektyzm; usiłowanie godzenia swych raejonalistowskich przekonań z głębokiem uczuciem chrześcijańskiem. Walką ztąd wynikłą zapełnione jest jego życie umysłowe, aż do chwili zwycięztwa wiary, która otworzyła mu drogę prawdziwej mądrości. W 2 5-tyra roku życia stracił żonę i jedyne swoje dziecię. W duszy jego zapanowała wówczas żądza sławy, okoliczności czasowe sprzyjały temu pragnieniu. Od kilku już lat zamieszkawszy w Madrycie, odznaczał się on w zawodzie politycznym. Jego Memorjał o położeniu monarchji hiszpańskiej zyskał mu względy Ferdynanda VII; akademja sewilska mianowała go swoim członkiem honorowym; przestał się on jednak zajmować literaturą lekką, a zwrócił się ku badaniu zasadniczych pytań porządku społecznego. Rezultaty tych badań ówczesnych zostawił w kilku pismach polityczno-społecznej treści, w których, pomimo raejonalistowskich zasad, prześwieca już przyszły filozof katolicki. Śmiałe potępienie demagogicznych dążeń w kraju postawiło go na czele partji, zwanej partją umiarkowanych (moderados). Prelekcje prawa politycznego, jakie miewał w ateneum madryckiem, których zadaniem było wykazanie przewagi rozumu, zakończyły się (188 7 r.) wykazaniem wyższości wiary. W ostatniej z tych prelekcji z oburzeniem występuje przeciwko demagogom wieku zeszłego, którzy nie dali ludowi ani chleba, ani wolności, a którzy pozbawili go Boga. R. 183 7 wydał broszurę o reformie konstytucji i założył dziennik: Przyszłość, którego celem było zwalczanie skrajnego liberalizmu. W polemice, prowadzonej w tym dzienniku, oddalał się on coraz więcej od doktryn szkoły rewolucyjnej. „Gdy myśliciel, mówi on w jednym z artykułów, streszczających ówczesne jego przekonania, patrzy w dzieje, gdy wywoła myślą owe przewroty przeróżne, które świat zakrwawiały i wstrząsały podstawami społeczncmi, kiedy, ciekawy wyrozumienia początku tych straszliwych wstrząśnień, zapyta o rozwiązauie upakarzającej go zagadki, dzieje odpowiadają mu: człowiek z natury swojej jest istotą religijną, rozumną i wolną. Gdy trzy te cechy rozwijają się w nim harmonijnie, człowiek dochodzi do najwyższego stopnia doskonałości i szczęścia. Gdy trzy te żywioły nie rozwijają się harmonijnie, gorączkowy niepokój go trapi i gnębi go złe wszelakie.“ Religijność D’a była filozoficzno-sentymentalną, wiarą chrześcijańską nie była jeszcze, jednakże o tyle była żywą, że już wówczas z najglębszćm przekonaniem podstawę pokoju i ładu społecznego widział przedewszystkićm w religji; jako literat, jako dziennikarz, a następnie jako deputowany w parlamencie, na wszystkie zadania społeczne zapatrywał się z wysokiego filozoficznoreligijnego stanowiska. Artykuły jego literackie o klassykach i romantykach (umieszczane 1838 roku w Correo nacional) są apologją cywilizacji chrześcijańskiej, uważanej ze stanowiska jej wpływu na literaturę i na sztuki. Pierwsza mowa jego w kortezach, choć tyczyła sprawy finansowej, mówiła o Bogu i Opatrzności; wprawdzie liberalni członkowie parlamentu przyjmowali ją glośuemi wybuchami śmiechu, ale młody mówca nie zmieszał się; mowa jego była gruntowna, pozyskała więc sobie nareszcie