Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 286.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

jęty swym majestatem, płaszcze tylko zmoczone zastępując suchemi. Po powrocie z mniemanego trjumfu nad Bakami, wyprawił ucztę dla ludu i sam był na niej. Ten lud, mówią z uniesieniem poeci, widział jak bóg je! Wkrótce potóm sypnęły się proskrypcje dla zdobycia pieniędzy. Pozorów do skazywania na śmierć było pełno: Metius Pomposianus za to, że mu horoskop obiecał panowanie jeszcze za Wespazjana; Aelius Lamia, mąż Domicji, którą Domicjan pojął, za dawny epigramat; Sałvius Coccejanus za to, że obchodzi pamiątkę ces. Otona, swego wuja; Clemens Arretinus i Fla-vius Sabinus za to, źe są krewnymi obecnego cezara; Senecjon za to, że po skończonej kwesturze nie prosi o urząd; inni za to, że się ubiegają o honory; Sallustius Lucullus, że od niego pewnego rodzaju topór otrzymał nazwę; Acilius Glabrio, że bez broni powalił o ziemię lwa, którego Domicjan kazał zwalczyć; inni, że gwizdali na teatrze, że krytykowali gladjatora faworyta cezarowego i t. p. Forma proskrypcji ta sama, co za poprzednich cezarów: jeżeli D. obawia się odpowiedzialności, idzie do senatu; tam illustris Regulus daje słyszeć swój dziki głos, który za Nerona przyprawiał o śmierć zacnych obywateli, czasem Bebius Massa za niego przemawia. Lecz D. częściej w swym -gabinecie przyjmuje skrytych delatorów i w tejże chwili wyrok śmierci wydaje. Jeżeli jednak udaje się do senatu, aby wysłuchać delatorów (po co innego tam nie chodzi), to odzywa się do senatorów: Proszę was, patres conscripti, niech wasza pietas uczyni dla mnie tę łaskę (i pozwoli skazanemu wybrać rodzaj śmierci). Komu D. okazał jaką uprzejmość, mógł się niezawodnie spodziewać śmierci. Non est aliud certius atroeitatis signum quam principis lenitas (Suetonius in Domit. c. 11). Skutkiem takiego systematu był powszechny przestrach i milczenie. Już nikt z drugim nie chce rozmawiać, bo się boi delatora; każdy chciałby był nikogo nie znać. Płatny bunt niewolników trzyma panów w strachu; na wygnaniu każdy czeka, rychło mu przyślą wyrok śmierci. Skutkiem chciwości D’a wszyscy zubożeni, pola pozostają bez uprawy, ludność opuszcza swe siedziby. Grecja nie była zdolną postawić 8,000 żołnierzy, kiedy dawniej, na bitwę pod Plateą, sama Megara tylu dostarczyła. W Bzymie pałace i ulice puste, życie tylko w teatrze i na cyrku. D. siedzi w swej willi Albano, rzadko się komu daje widzieć; jeśli kogo przyjmuje, wysuwa nogę do pocałowania i czjemprędzej śpieszy do swego gabinetu. Kompanję jego stanowią nałożnice, karły, szulery i kaci. Zabawą jego jest zabijanie napędzonych zwierząt, przypatrywanie się egzekucjom i słuchanie jęku mordowanych otiar. Pomimo jednak terroryzmu zjawiali się filozofowie i poeci, którzy mieli odwagę pisać przeciw okrucieństwu: D. się wścieka; autorów takowych pism, a nawet kopistów, skazuje na śmierć, ich utwory na spalenie, resztę w masie na wygnanie. Przyszła wreszcie kolej i na chrześcjan: D. 9tał się sprawcą „drugiego prześladowania“ (Euseh. Hist. Eccl. III 17). Przyczyną tego było, że żydzi ukrywali się, aby nie płacić podatku na świątynię kapitolińską. D. tedy poczytując chrześcjan za żydów, ukrywających się przed podatkiem, ścigać ich kazał. Nadto chrześcjanie nie mogli czci boskiej oddawać żadnemu stworzeniu; zdaje się przeto, źe impietas względem tego boga była, jeżeli nie główną, to przynajmniej ważną przyczyną do prześladowania. Że zaś chrześcjan z tytułu ich religji prześladowano, świadczy Euzebjusz (I. c. III 18): „W owych czasach (za Domicjana) nauka wiary naszej tak kwitnęla, że pisarze, nawet naszej religji najnie-