Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 252.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dóbr, gdy tymczasem dobro najwyższe musi być powszechne. Co się zaś tyczy dóbr moralnych, zwrócić należy uwagę, że dobro najwyższe winno być tego rodzaju, iżby się do niego dążyło jako do celu ostatecznego. Cnota zaś takim celem nie jest, bo człowiek dąży do niej, aby nad zmysłowemi pożądaniami zapanować mógł, odpowiednio do moralnej normy rozumu, i aby czynnościom swoim nadać prawy i zgodny z rozumem kierunek. Cnota ma tedy cel swój po za sobą, nie może więc być dobrem najwyższém. W czynach cnotliwych, uważanych w sobie tylko, nie może spoczywać i dobro najwyższe. Bo jeżeli czyny te weźmiemy zbiorowo, dobro najwyższe byłoby wcale nieosiągalne, ponieważ żaden człowiek nie może wszystkich naraz cnót wykonywać; jeżeli znów czyny te weźmiemy rozdzielnie, tedy oczywiście żaden z owych czynów nie bgdzie dobrem najwyższém, ponieważ dobro to wzmagałoby się jeszcze i powiększało drugiego czynami podobnemi, — Doszedłszy tym sposobem do wykazania, w czém najwyższego dobra szukać nie należy, możemy teraz pozytywną dać odpowiedź, że dobrem tém może być tylko dobro niestworzone, t.j. sam Bóg. Dobro to zaspakaja człowiecze pożądanie szczęścia, zawiera bowiem w sobie wszystkie dobra i całą ich pełnię. Nadto, najwyższa doskonałość człowieka polega na jego upodobnieniu z Bogiem, t. j. na tém, aby złożony w jego naturze obraz Boży stał się żywą rzeczywistością. Najwyższa więc ta doskonałość jest przedmiotowo zawarunkowana od Boga; najwyższa zaś doskonałość jest zarazem najwyższém szczęściem człowieka, a szczęście najwyższe zależeć może tylko od najwyższego dobra; najwyższém tedy dobrem jest tylko Bóg. — Faktyczne też przekonanie, że człowiek nie nasyca się dobrami stworzonemi, źe owszem, w skutek ich użycia wyłącznego, doświadcza przesytu, wskazuje na tę prawdę, że najw. dobrem może być tylko dobro niestworzone. Na tem wreszcie polega wyższość człowieka nad inne stworzenia, że może on rozumem i wolą swoją wstąpić w swobodny stosunek do Boga, jako dobra najwyższego. Gdyby więc to najwyższe dobro nie było dobrem nieskończonem, w takim razie to, na czem polega najwyższa jego godność, byłoby bez związku z najwyższemi interesami jego życia, co jest nieprzypuszczalne. Z tego więc wynikają następstwa: 1. Jak z natury swojej dąży człowiek do szczęścia najwyższego, którego przedmiotem jest dobro nieskończone, tak z natury swej samej dąży człowiek, choć niewyraźnie (implicite), do Boga. 2. Dążyć do Boga, jako najwyższego swego dobra, wyraźnie (explicite), jest dziełem wolnej woli człowieka i właśnie na tem polega zadanie jego życia. 3. Dobra stworzone, jakkolwiek nie są.dobrem najwyższém, są prawdziwemi dobrami; są wszakże dla człowieka nie celem, lecz środkiem (bona utilia) do osiągnienia najwyższego jego dobra. O tyle też godzi się i należy ich pożądać.N.


Dobroczynność. Dobroczynność jest cnotą, przez którą człowiek dobrowolnie większą lub mniejszą część swojej własności poświęca na wspomaganie bliźnich, znajdujących się w niedostatku. Środkiem do spełnienia tej cnoty jest jałmużna (ob.). Wszyscy wierni, znajdujący się w posiadaniu jakiejbądź własności, mogą mniej lub więcej tę cnotę wykonywać; powinni zaś ją wykonywać i ze względu miłości bliźniego, nakazującej przychodzić mu z pomocą, i ze względu na religijne pojęcie własności. Podług tego pojęcia cała ludzkość, jako jeden rodzaj, otrzymała na własność ziemię z jej dobrami, a zatem i każdy człowiek ma nietylko prawo zarobie-