Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 138.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

go systemu D-a nic dziś nie pozostało, czegoby jego późniejsi wielbiciele nie odrzucali, ale jego antagonizm, z jakim on wystąpił przeciwko panującej w kościele filozofji, i nowa podstawa, jaką chciał dać swojej filozofji, znalazły licznych naśladowców. Zasada swobodnego badania i wątpienia została odtąd jak najszerzej stosowaną. Co tylko człowiek, czy to z doświadczenia, czy z wiary religijnej, czy z jakiegokolwiek innego źródła ma jako pewne, wszystko to, zgodnie już z duchem metody dekartowskiej, należało poddawać najzupełniejszemu zwątpieniu i dopóty za fałsz, lub przynajmniej rzecz wątpliwą uważać, dopókiby nie dało się ściśle dowieść za pośrednictwem badania filozoficznego. Ztąd powstał w Anglji sceptycyzm, a w Niemczech idealizm krytyczny. Jak tedy protestancka swoboda badania w teologji przywiodła do zaprzeczenia wszystkich prawd teologicznych, tak kartezjanizm w filozofji przywiódł do zaprzeczenia wszystkich prawd filozoficznych. Ostatni potomkowie owej, tak sławionej rewolucji filozoficznej, dokonanej przez D-a, przyszli nareszcie do tego, że za dowiedzioną rzecz mają, iż człowiek albo nic poznać z pewnością nie może, albo też, że poznawać jedynie może zjawiska świata zmysłowego. Bossuet, jakkolwiek kartezjanin, przewidywał fatalne te następstwa nowej filozofji. Rozumie się, przypisywał je możliwemu jej nadużyciu. „Widzę, pisze on w jednym z swych listów (Lettres diverses t. II p. 109 ed. w Pantheon), jak pod nazwą filozofji kartezjańskiej gotuje się wielka wojna przeciwko Kościołowi. Z łona tej filozofji i jej zasad, zdaniem mojem, źle zrozumianych, widzę powstające herezje; przewiduję, że wyprowadzone z niej następstwa przeciwko naszym dogmatom zohydzą ją w oczach wiernych i pozbawią Kościół tych korzyści, jakieby z niej osiągnąć się dały, przez utwierdzenie w umysłach filozofów prawdy bytu Boga i nieśmiertelności duszy. Pod pozorem, że tylko to należy mieć za prawdę, co jasno rozumiemy (i co w pewnych granicach jest rzeczywiście prawdą), pozwoli sobie każdy mówić: rozumiem to, a tego nie rozumiem, i na tej jedynie zasadzie odrzucać będzie, co mu się nie podoba, nie pomnąc na to, że prócz pojęć jasnych i wyraźnych, są jeszcze pojęcia niewyraźne i ogólne, które zawierają wszakże w sobie prawdy tak istotne, że zaprzeczając je, wywraca się wszystko. Pod tym pozorem powstanie swoboda sądu, nie oglądająca się na podanie i płocho występująca ze swemi przywidzeniami... Może cię zdziwią te moje słowa, ale nie mówię ich na próżno. Mówię w obec Boga, z myślą o jego sądzie straszliwym, jak biskup, obowiązany czuwać nad przechowaniem wiary.“ Przewidywanie Bossueta sprawdziła najzupełniej historją filozofji nowożytnej. Zerwanie zupełne z przeszłością, płocha i zuchwała pretensja wysnuwania z siebie całej prawdy, musiały koniecznie do tego doprowadzić. Wszakże i w naszych jeszcze czasach występowali niektórzy myśliciele chrześcjańscy w obronie kartezjanizmu. Poujoulat w swojej Historji śu>. Augustyna, zapowiadając wielką przyszłość kartezjanizmowi, usiłuje dowieść, że D. jest uczniem św. Augustyna, i że ten tym tylko sposobem jest ojcem filozoficznej szkoły XVII wieku. Antoni Gttnther (ob.) i jego szkoła hołdowała filozofji D-a.—Wiele bardzo pisano o D. Wymieniamy tylko: Fr. Bouillier, Uist. d. 1. philosophie cartesienne, 1854; H. Hitler,Ueber den Einfiuss des Cartesius auf die Ausbildung des Spinozismus, 1816; Schaarschmidt, D. u.Spinoza,urkundlicho Darstellung der Philosophie beider, 1850; Lowe, Das speculatiye System des R. D. seine