Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 122.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

Lecz wewnętrzna konsekwencja i prosta logika musiały deistów doprowadzić do takich wniosków: kto bowiem występuje z Kościoła, prędzej lub później wyprzeć się musi wiary w Chrystusa. Czyż Chrystus mógłby być Synem Bożym, gdyby dzieło jego, podobnie jak wszystkie dzieła ludzkie, błędowi i zepsuciu ulegało? Jeżeli Bóg nie objawił się w Chrystusie, to nie objawił się wcale w przebiegu dziejów. Bóg, który od czasów, jak pamięć ludzka zasięgnąć może, żadnego świadectwa o swojem istnieniu nie złożył, nie istnieje dla nas. Do takich wniosków doktryna deistów zawsze dochodzić musi, choć nie chcą się oni wyraźnie do tego przyznać. Główne punkty ich nauki można sprowadzić do następujących kilku twierdzeń: świat jest odwieczny; całość rzeczy, świat ten składających, jest jednem życiem, które jest wszechświatem; cnota i występek, byt i niebyt, są w istocie swej jedno i to samo!—Dotarłszy do tego punktu, błąd rozbija się o nieprzezwyciężoną zaporę dziejów ludzkości i o wewnętrzne przeświadczenie człowieka, a negując różnicę cnoty i występku, sam się moralnie zabija i sam sobie wymierza karę za odstępstwo od Tego, który jest źródłem wszelkiego istnienia. Ztąd taka chwiejność i sprzeczność w wywodach samego Chubba, który np. w jednem miejscu powiada, że głównym jego zamiarem było należyte wyjaśnienie wielkich prawd, a mianowicie tej, „że Bóg karze lub nagradza ludzi w przyszlem życiu, w miarę ich postępowania na ziemi.“ W końcu swego „Pożegnania z czytelnikami“ wyraża nadzieję „współuczestniczenia z nimi w łaskach Bożych, w spokoju i szczęściu, które Bóg obiecał na tamtym świecie cnotliwym i wierzącym.“ Jak wielka musi być potęga nauki chrześcjańskiej, jeżeli nawet wtedy nie można się jej wpływu pozbyć, kiedy się odrzuci niezbite jej dowody i nieuniknione konsekwencje! Lecz może deistom szło głównie o uwodzenie prostaczków pospolitemi frazesami? Pod tym względem, zdaje się, że sprawiedliwość im wymierzymy, twierdząc, że ludzie ci nie zdawali sobie dokładnego rachunku z teorji, jakie wygłaszali, i że ich zawziętość głównie przez upadek chrystjanizmu w ich własnym kraju została wywołana. Chubb nie przyznaje się wyraźnie do tego, że człowiek tak samo kończy życie jak zwierzę, zwraca on tylko uwagę na brak dowodów na to, że dusza nie ginie razem z ciałem. Wiemy o tóm dobrze, że życie fizyczne zamiera, lecz wiemy również .dobrze, jak usprawiedliwionćm jest przekonanie i wiara w osobową nieśmiertelność, skoro duch ludzki jest odmienną od natury cielesnej istotą, bezpośrednim i nieśmiertelnym tworem Boga. Objawienie w stanowczy sposób mówi o osobowćm istnieniu po śmierci, lecz Objawienie w pismach Chubba występuje w tej zeszpeconćj i skarlowaconej postaci, do jakiej je doprowadzili anglikańsko-protestanccy teologowie. Biblijne cuda znowu zjawiają się tu jako oazy na olbrzymiej pustyni siedmnastu wieków; sama Biblja staje się jakąś starożytną, przypadkowo powstałą księgą; jej osnowa jest niby obłok jasny, rozpływający się w niewyraźne kształty, z powodu zupełnego braku historycznego pojmowania religji chrześcjańskiej. W następujących wyrazach Chubb dobrze maluje ówczesne religijne pojęcia spółeczeństwa angielskiego: „Całkiem niepewną jest rzeczą, co Chrystus chciał zwiastować światu i na czćm właściwie chrześcjaństwo polega. Nauka chrześcjańska została tak niedbale i nieokreślenie wyłożoną, że od pierwszego jej ogłoszenia aż do obecnej chwili panują spory i zamieszanie. Księgi Nowego Test. nietylko nie przyłożyły się do zmniejszenia tego zamieszania, lecz owszem